Za natchnieniem Ducha Świętego
9 lutego przypadało kiedyś wspomnienie św. Apolonii, panny i męczennicy. Pochodziła z Aleksandrii, śmierć poniosła w 249, a mękę jej opisał biskup tego miasta, Dionizy.
Wiadomo, że Apolonia była diakonisą, dosyć już leciwą, kiedy została uwięziona. Wybito jej zęby i grożono spaleniem żywcem, jeśli nie wyrzeknie się wiary. Oto, jak to opisuje stary mszalik, z 1935 roku:
Św. Apolonja, dziewica z Aleksandrji, została uwięziona jako chrześcijanka w r. 249. Gdy wyrwano jej zęby, wskoczyła raźnie pod natchnieniem łaski Ducha Św. w przygotowany dla niej rozpalony piec.
Uroczy opis, zawsze mnie zachwyca to, iż "raźnie wskoczyła". Wersja tu podana nosi już ślady pewnych zmian, jakim uległa historia św. Apolonii: zęby są wyrywane, a nie wybijane, zamiast stosu mamy piec. W późniejszych wersjach Apolonia staje się młodą dziewczyną, a wskakując w ogień obiecuje wszystkim, którzy się do niej będą uciekać, pomoc w chorobach zębów.
Podobno teologowie zastanawiali się nad owym skokiem św. Apolonii – skokiem właściwie samobójczym.
Niezależnie od tego, w jaki sposób pozbawiona została zębów, Apolonia jest czczona jako partronka w ich chorobach. Można znaleźć kliniki dentystyczne, nazwane od jej imienia, a zdaje się, że w Bostonie wydaje się kwartalnik poświęcony stomatologii, zatytułowany The Apollonian.
Dostarczamy wartościowe treści?
Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.
Zobacz także
-
Warszawa: Za miesiąc koncert finałowy warsztatów „In Unintate”
In Unitate (łac. W jedności) to coroczne warsztaty muzyki liturgicznej, podczas których akademickie schole dominikańskie... więcej
-
Liturgia w soczewce: Wielki Czwartek – Msza...
„Liturgia w soczewce” to propozycja komentarzy do tekstów liturgii niedzielnej Mszy świętej, byśmy mogli jeszcze... więcej
-
Proste polskie propria – Niedziela Palmowa czyli Męki Pańskiej
Dzielimy się z Wami nowym projektem Dominikańskiego Ośrodka Liturgicznego: Proste polskie propria to szansa na... więcej
Marcin L. Morawski
Filolog (ale nie lingwista) o mentalności Anglosasa z czasów Bedy. Szczególnie bliska jest mu teologia Wielkiej Soboty. Miłośnik Tolkiena, angielskiej herbaty, Loreeny McKennitt i psów wszelkich ras. Uczy greki, łaciny i gockiego. Czasami coś tłumaczy, zdarza mu się i wiersz napisać. Interesuje się greką biblijną oraz średniowieczną literaturą łacińską i angielską. Członek International Society of Anglo-Saxonists, Henry Bradshaw Society.