Sprzeciw, nie wolno
Wpis o kilka dni spóźniony, ale do wczoraj byłem w rozjazdach i nie bardzo miałem czas zajmować się blogiem. W ostatni piątek po wykładach w Krakowie jechałem pociągiem do Lichenia i na kilkugodzinną podróż kupiłem sobie do lektury „Gazetę Polską” i „Gazetę Polską Codziennie”, które czytuję w miarę regularnie.