Co zaśpiewać na Mszy? I niedziela Adwentu, rok A

Rozpoczynamy nowy rok liturgiczny (może w końcu powinniśmy zacząć organizować jakieś „sylwestry” na zakończenie roku poprzedniego?), a rozpoczynamy go czasem oczekiwania na przyjście Zbawiciela.

Adwent to przepiękny okres liturgiczny – życzę nam wszystkim, byśmy go nie przegapili. Przy okazji przypominam (jak chyba co roku) wpis o. Macieja Zachary o dwóch częściach Adwentu – przydatny, by się nie fundamentalizować zanadto.

Wejście:tym świętym czasie oczekiwania (t.: Hymn brewiarzowy, m.: M. Machura, Niepojęta Trójco I, s. 126)

Rozpocznijmy Adwent od modlitwy o dobre jego przeżycie, „by Pan nas zastał przygotowanych na Jego przyjście”. Wychodząc na przeciw wezwaniu św. Pawła z listu do Rzymian („Żyjmy przyzwoicie jak w jasny dzień”) „równajmy ścieżki naszego życia”.

Ofiarowanie: Grzechem Adama ludzie uwikłani (t.: Fr. Karpiński, mel. trad., opr. D. Kusz OP, Niepojęta Trójco II, s. 157)

U początku nowego roku warto przypomnieć sobie początki historii zbawienia i rozradować się obietnicą Odkupienia złożoną przez Boga tuż po grzechu pierworodnym Adama i Ewy.

Komunia: Stworzycielu gwiazd świecących (t.: św. Ambroży, opr. J. S. Bach w Niepojęta Trójco I, s. 130, opr. U. Rogala w Niepojęta Trójco II, s. 162)

W kontekście eucharystycznym bardzo dobrze brzmią słowa tego hymnu:

„Ty, żałując świata tego,

śmiertelnie zachorzałego

przyniosłeś lekarstwo drogie,

leczyć grzesznym rany srogie.”

Uwielbienie: Magnificat (m.: P. Bębenek, Niepojęta Trójco II, s. 380)

Zakończenie: Gwiazdo morza głębokiego (t. i mel.: kancjonały staniąteckie, opr. D. Kusz OP, Niepojęta Trójco II, s. 378)

Zwróćmy się na koniec do Matki Bożej – tej, która stała się „furtą rajską” (czy, jak pięknie podają stare śpiewniki: fórtą!), wydając na świat Zbawiciela.

Zobacz także