Czy śpiącego można przebudzić grzecznie? Czyli co przeczytać w Wielkim Poście

Bywa, że trudno napotkać książki, które nie usypiają ciała, szarych komórek i sumienia. Kto raz znalazł lektury na przebudzenie, powinien z miejsca się podzielić - niech nie zginą w tłumie. Być może w czasie Wielkiego Postu ktoś odkryje je dla siebie po to, by samemu się nie zgubić.

A piękno świeci w ciemności – Ewa Kiedio, bp Michał Janocha

„Czy śpiącego można przebudzić grzecznie?”. Norwid w rozprawie Milczenie podejrzewa, że najlżejszy nawet płatek róży przerwie snowania myśli i wyrwie z cieplarnianej, bezpiecznej przestrzeni oczywistości. O tym właśnie Ewa Kiedio rozmawia z bp. Michałem Janochą – o przebudzeniu myśli, o otworzeniu oczu na świat zewnętrzny, ale też o poznaniu i kontemplacji samego siebie, wychodząc poza strefę komfortu.

Św. Augustyn świetnie to wyraził, mówiąc, że ludzie podróżują po świecie, poznają nowe lądy i kraje, a siebie nie kontemplują, siebie nie znają. To jest sedno sprawy.

Zamiast płatków róży, rozmówcy sięgają po tematy związane ze sztuką i twórczością. Domeną sztuki jest zajmowanie się tematami trudnymi w pogłębionym, nierzadko bolesnym procesie. Książka nie ucieka od poważnych tematów, takich jak relacja artysty do Kościoła katolickiego i jego rola we współczesnym świecie w ogóle. Podejmuje też udaną próbę opisu rzeczywistości poprzez kategorie piękna i harmonii. Czy śpiącego można przebudzić pięknie?

Przyjaciółmi jesteście. O odnowie życia duchowego i nawróceniu – Dominik Jurczak OP

Nadejdzie takie «potem», które stanie się zrozumiałe w oparciu o to, co słyszysz teraz i czego doświadczasz teraz.

Zdanie pochodzi z książki będącej zapisem rekolekcji, które Dominik Jurczak OP wygłosił w marcu 2018 roku na warszawskim Służewie. Jak sądzę, nie jest to sprytna autoreklama owych spotkań ze studentami, ale dobra podpowiedź dla tych, którzy powątpiewają w sens rekolekcji jako takich. Dlaczego mam słuchać czyichś konceptów na życie, zamiast podążać za własnym codziennym doświadczeniem? Słuchamy i czytamy, bo „warto wiedzieć”, ale ta wiedza teoretyczna niejednokrotnie ratuje nas w życiowych perypetiach choć może jest tak, że na ogół tego nie zauważamy. Czy zdarzyło się Wam zaobserwować, jak Wasze „warto wiedzieć”, „gdzieś czytałam” lub „ktoś mi kiedyś powiedział” wplata się w działanie?

O czym są te rekolekcje? Odbieram je jako wytyczanie przestrzeni na relację z Bogiem. Chrześcijaństwo postrzegane jest tu nie jako idea, a konkretna więź. Jak powie autor, Jezusa poznaje się w drodze, a nie w oczekiwaniu na teoretyczne argumenty.

Wielkie tematy teologii – ks. Grzegorz Strzelczyk, ks. Andrzej Draguła, ks. Robert J. Woźniak, ks. Alfred M. Wierzbicki

W październiku 2014 roku w Dworku Sierakowskich w Sopocie cztery polskie umysły – Strzelczyk, Draguła, Woźniak i Wierzbicki – objęły Wielkie Tematy Teologii w sposób wielki. Książka, którą trzymam w ręku, nic nie uroniła ze spontanicznej atmosfery dyskusji i bliskiego kontaktu z odbiorcami.

Po co zbawienie? Po co Kościół? Po co Bóg? Po co człowiek? Po co moralność? Po co sumienie? Po co Kościół światu? Po co świat Kościołowi? Te tematy wydają się odległe, kiedy próbuję sięgnąć myślą poza gonitwę przygodnych refleksji codziennych, ale nie wtedy, kiedy sięgam po tę książkę.

Człowiek nie może siebie ani zrozumieć, ani ukonstytuować bez odniesienia do Boga. (…) Bowiem istnienie ludzkie nie jest istnieniem «wyspiarskim». To z kolei John Donne powiada: no man is an island – «nikt nie jest samotną wyspą», jak to przetłumaczono. Także sprawy sumienia nie rozgrywają się w jakiejś nieprzenikalnej samotności.

Tematy teologii to pytania człowieka wierzącego, niewierzącego i poszukującego. Wielkie dyskusje o duchowości to sprawy ludzi i ich codziennych decyzji.

Wolność, wiara, Bóg. Rozmowy o chrześcijaństwie – Grzegorz Strzelczyk, Aneta Kuberska-Bębas

Dla tych, którzy zwątpili, którzy są oburzeni, którzy nie wiedzą jak myśleć i mówić o współczesnym Kościele oraz jak się w nim odnaleźć. Dla tych którzy próbują zrozumieć relację Jezusa i Kościoła lub mocno ją podważają.

Cóż, cały czas żyjemy w stanie podwójnego zgorszenia. Pierwsze – zgorszenie moim własnym grzechem. Drugie, wtórne – zgorszenie grzechami innych. Im większą mam świadomość tej pierwszej grzeszności, tym mniejsze jest zgorszenie w tym drugim wymiarze. Ale i tak nie wolno się zgodzić ani na jedno, ani na drugie.

Ksiądz Grzegorz Strzelczyk mówi precyzyjne, krytycznie, z odwagą i rozwagą o tematach, które budzą emocje i o których trudno obecnie dyskutować nie tracąc gruntu pod nogami. A propos gruntu pod nogami – po przeczytaniu książki zostałam z uczuciem chwiejnej równowagi. Jak mi się zdaje, z jednej strony oczekuję od Kościoła, że będzie bliski ludziom. Jednocześnie, po co nam Kościół, w którym nie szukamy Boga i Jezusa?

Sakrament i misterium – Joseph Ratzinger

Ostatnia propozycja nie jest dla tych, którzy w ramach pokuty muszą przeczytać jedną książkę teologiczną w roku. To książka programowa i wręcz porywająca zarówno dla próbujących zrozumieć sakramentalne życie Kościoła po Soborze Watykańskim II, jak i dla tych, którzy zainteresowani są nie tyle zestawami pojęć, czy teorii, ale doświadczeniem konkretnego chrześcijanina – Josepha Ratzingera.

Fascynującą przygodą było zgłębianie się w tajemnicę świata liturgii, która rozgrywała się na ołtarzu przed nami i dla nas. (…) Stawało się dla mnie coraz bardziej jasne, że spotykałem tam rzeczywistość, której nikt nie zmyślił, której nie stworzył ani jakiś urzędnik, ani wielka jednostka. Ta tajemnicza struktura tekstu i akcji wyrosła poprzez stulecia z wiary Kościoła.

Znacie takie uczucie, kiedy czytany przez Was elaborat niby zgrabny, niby logiczny, całkiem gładki, ale nie można oprzeć się wrażeniu, że to jest trochę jak z syntezatorem mowy – tekst bez życia? Lektura Sakramentu i misterium zdecydowanie do takich nie należy. Paweł Milcarek zauważa, że Ratzinger daleki jest od traktowania liturgii jako „ekranu do wyświetlania pojęć teologicznych”. Dostajemy w zamian klarowną wypowiedź o sensie sakramentów i Eucharystii dzisiaj.

To jednak nie wszystko – książka zawiera fascynujące rozdziały o muzyce w liturgii. Czy różni się muzyka w sferze sacrum od muzyki w przestrzeni profanum? Do czego nam jest potrzebna muzyka w Kościele? W jaki sposób słońce, księżyc i gwiazdy mogą stać się inspiracją dla współczesnego organisty?  

Kościelna liturgia, która cały kosmos pojmuje jako świątynię, sama musi posiadać kosmiczny charakter – a więc rozbrzmiewać harmonią sfer.

Sobór Watykański II przypomina nam, że liturgia jest szczytem działalności Kościoła i źródłem jego mocy – tutaj można znaleźć żywotny, inspirujący przykład tego podejścia.

* * *

Zobacz także

TB

TB na Liturgia.pl

Książkę, kawę i wino w dobrym towarzystwie bardzo sobie ceni. Przyjmie każdą ilość czekolady. Jak sądzi, jest otoczona wspaniałymi ludźmi. Za swoich literackich mentorów uważa Samuela Becketta i Stanisława Barańczaka. Nie odnalazłaby się w świecie technologii bez Steve’a Jobsa i Michała Wsiołkowskiego.