Doktor Anielski. Dzisiaj wspominamy św. Tomasza z Akwinu

W Kościele katolickim wspominamy dzisiaj św. Tomasza z Akwinu, jednego z największych teologów. Należał do zakonu dominikanów, wykładał na uniwersytecie paryskim, pozostawił cenne opracowania teologiczne i modlitwy.

Św. Tomasz urodził się w 1224 r. w okolicach Neapolu we włoskiej rodzinie szlacheckiej. Miał być mnichem benedyktyńskim w opactwie Monte Cassino. Planowano, iż błyskotliwy, uzdolniony młodzieniec zostanie tamtejszym opatem. Wbrew woli rodziny wstąpił do nowopowstałego zakonu żebraczego – dominikanów. Pozostał dominikaninem mimo, usilnych starań swoich krewnych. Był porywany i więziony. Rodzina chciała wywabić Tomasza z zakonu także „środkami natury obyczajowej”. Do jego nowicjackiej celi posłano kobietę lekkich obyczajów, aby nakłonić młodego zakonnika do opuszczenia klasztornych murów.
Tomasz przezwyciężył pokusy. Pozostał w zakonie dominikańskim. Ukończył studia m.in. pod kierunkiem jednego z mistrzów – św. Alberta Wielkiego. Pod jego wpływem zaadoptował filozofię Arystotelesa na grunt chrześcijańskiej teologii. Tomasz sam rozpoczął działalność nauczycielską, żywo uczestnicząc w toczonych wówczas dyskusjach. Przeszedł przez wszystkie kolejne stopnie kariery profesorskiej od wykładowcy ksiąg biblijnych aż do mistrza uniwersyteckiego w Paryżu.

Oprócz wykładów wiele podróżował, głosił i nauczał. Obliczono, że w całym swoim życiu przemierzył łącznie ok. 15 tysięcy kilometrów. W dzisiejszych czasach nie jest to zbyt wygórowana liczba, ale trzeba pamiętać, że w zwyczaju było podróżowanie pieszo. Owa ruchliwość zawsze była związana z nowymi zadaniami, jakie mu powierzano. Był więc mistrzem teologii, przełożonym studium, lektorem konwentualnym, to znaczy przełożonym szkoły, jaką stanowił każdy konwent braci kaznodziejów, a także odpowiedzialnym za formację nowicjuszy. Miejscami, gdzie przebywał dłużej, były prócz Paryża, Orvieto, Rzym i Neapol. Zmarł także w drodze. Jako ekspert teologiczny został wezwany na sobór lyoński w 1274 r. Złożony chorobą na sobór nie dotarł. Zmarł w cysterskim opactwie w Fossanuova.

Akwinata jest przykładem mądrego łączenia rozumu z wiarą i modlitwą. Opierając się na Objawieniu i Tradycji kościelnej a zarazem odważnie korzystając z osiągnięć współczesnej mu filozofii stworzył system filozoficzno-teologiczny, którego trafność, jasność i mądrość jest aktualna do dziś. Był niezwykłym realistą i na bazie tego realizmu tworzył swoją teologię, zwłaszcza moralną.

Charakterystyczny dla Tomasza jest głęboki chrześcijański optymizm w spojrzeniu na naturę ludzką. Dlatego też jego teologia moralna opiera się na cnotach, a więc na pozytywnych, dobrych sprawnościach duchowych, które człowiek z Bożą pomocą może w sobie wypracować, a nie koncentruje się na przykazaniach i grzechach. Szczególnie imponująca jest rzetelność i pokora św. Tomasza w dociekaniu prawdy. Zgodnie ze scholastycznym schematem jego dzieła mają postać dysputy, w której gromadzi on zawsze najtrudniejsze zarzuty przeciw własnym tezom i przedstawia najpełniejszą ich listę – i dopiero wtedy, krok po kroku, zarzuty te zbija. Pozostawił po sobie dziesiątki tomów, które pomagali mu spisać sekretarze, którym dyktował swoje wywody.

W ciągu wieków myśl św. Tomasza była na różne sposoby eksploatowana, często upraszczana albo absolutyzowana. Wypracowany przez niego system myślowy ulegał znacznemu skostnieniu w różnych tomistycznych czy neotomistycznych odmianach. W minionym wieku dokonano częściowej odnowy i uwspółcześnienia myśli Tomasza. Mieli w tym udział m.in. Jacques Maritain, Etienne Gilson, Marie Dominique Chenu OP czy Yves Congar OP a także tzw. Szkoła Lubelska związana z KUL. Do czerpania z „nieprzemijającej nowości myśli św. Tomasza z Akwinu” zachęca na kartach „Fides et ratio” Jan Paweł II.

Tomasz pozostawił po sobie szereg hymnów i pieśni, które wypływały z jego pobożności, a szczególnie kultu eucharystycznego. Do dziś często śpiewana jest m.in. pieśń „Przed tak wielkim sakramentem”, będąca fragmentem hymnu „Sław języku tajemnicę”. Tomasz, człowiek modlitwy, pod koniec życia określił całą swoją spuściznę naukową mianem „słomy” w porównaniu z radością spotkania Boga „twarzą w twarz”.

Świętym ogłosił go Jan XXII w 1323 r., a Pius V obdarzył Tomasza tytułem doktora Kościoła. Miedzy innymi z racji na precyzyjną i błyskotliwą naukę o aniołach jest nazywany „doktorem anielskim”, a z racji systemu, który stworzył określany jest jako „doktor powszechnym”.

źródło: KAI

Zobacz także