Duch Święty, liturgia i my, którzy próbujemy się w tym odnaleźć (Mysterium Fascinans, dzień I)

Całe szczęście, że jest Mysterium Fascinans. Podczas tych corocznych rekolekcji można odetchnąć od sporów liturgicznych (pod warunkiem, że zrezygnuje się z internetu), doświadczyć obu form rytu, pomodlić się i posłuchać ciekawych wykładów.

Tym razem tematem jest działanie Ducha Świętego w liturgii – zatem kwestia naznaczona w Kościele pewną dozą nieokreśloności w wyobrażeniach i nadmiaru w teoriach.

Dlatego rozpoczęto od modlitwy (popołudniowej), którą dźwięcznymi głosami poprowadziły siostry jadwiżanki. Pierwszy wykład, o Duchu Świętym w rytuale chrztu w tradycji zachodniej, należał do ks. Macieja Zachary. Jeśli ktoś oczekiwał solidnego, żywego i wszechstronnego wykładu, to na pewno się nie zawiódł – można było dowiedzieć się, jakimi drogami symbolika pneumatologiczna docierała do dzisiejszej liturgii (biorąc pod uwagę pewną rzymską powściągliwość, takie rozbudzenie wrażliwości jest bardzo potrzebne).

Drugim z mówców był ks. bp Grzegorz Ryś, który postanowił przedstawić problem bierzmowania od strony mało znanej – z perspektywy tego, kto udziela sakramentu. Okazało się przy tym, że warto sobie dodatkowo tę kwestię skomplikować, bo każdy szafarz powinien spróbować wejść w sytuację przyjmującego i „nie bać się go dotknąć” czy przysłowiowo „pobrudzić sobie rąk” przy swoim zadaniu. Po drugie, bierzmowanie, które oznacza domknięcie, ukoronowanie i spoczęcie na laurach, mało ma wspólnego z chrześcijańskim przekonaniem o misji i powołaniu. Zdaniem ks. biskupa ma wtedy miejsce czysto ludzka inicjacja, pewne wydarzenie kultyczne – ale jeszcze nie jest to osobista odpowiedź na to, co oznacza sakrament.

W kazaniu podczas Eucharystii Biskup przypomniał, że odpowiedź na Chrystusowe pytanie „Czy może ślepy prowadzić ślepego?” nie jest taka oczywista. Z jednej strony żaden z nas nie może sam z siebie nazwać się widzącym, który może bez wahania wziąć odpowiedzialność za napominanie drugiego. Jednak można także odpowiedzieć na to pytanie twierdząco – mając w pamięci własną niemoc, a jednocześnie moc Bożą. Ślepcem był przecież kiedyś i św. Paweł, który czuł, że jego siła płynie nie z własnej mocy, ale tego, kto go uzdrowił. Zatem czy ślepy może prowadzić ślepego? I tak, i nie.

Wieczór rekolekcyjny związany był już z przygotowaniem do święta Podwyższenia Krzyża Świętego – stąd dwa kolejne punkty programu: katecheza mistagogiczna Tomasza Grabowskiego OP i ks. Krzysztofa Porosły oraz modlitewne czuwanie. Cóż, pierwszego nie ma sensu skracać, skoro można wysłuchać w całości (tutaj), a co do drugiego… Jeśli ktoś przegapił czuwanie, to ma szansę to odrobić dopiero za rok, a tymczasem niech czem prędzej zabiera się do świętowania.


Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także