Jakie skarby kryje krakowska bazylika dominikanów? Trwa letnie zwiedzanie

Rozpoczęło się letnie zwiedzanie bazyliki Trójcy Świętej w Krakowie. Fundacja Dominikański Ośrodek Liturgiczny we współpracy z krakowskimi dominikanami zaprasza w lipcowe piątki i soboty do odkrywania zakamarków i tajemnic kościoła i jego otoczenia pod przewodnictwem br. Fabiana Stanisza – zakrystiana bazyliki.

W minionym tygodniu odbyło się pierwsze zwiedzanie bazyliki. Jak podkreśla w rozmowie z Liturgia.pl br. Fabian Stanisz, sam jest bardzo pozytywnie zaskoczony frekwencją i zainteresowaniem jakim cieszy się akcja.

– Zwiedzający dopisali – podkreśla dominikański przewodnik. – Co ciekawe, wśród zwiedzających zdecydowana większość to osoby, które albo są związane w jakimś wymiarze z krakowskim klasztorem, albo rzeczywiście interesują się bazyliką czy środowiskiem dominikańskim. Widać to było chociażby po zaciekawieniu ze strony uczestników, z jakim się spotkałem. Po dwugodzinnym zwiedzaniu jeszcze kilka osób zostało, aby dopytać o kilka kwestii – relacjonuje zakonnik.

Kraków: Wakacje ze Świętą Trójcą – otwarte zwiedzanie bazyliki dominikanów

Duże zainteresowanie

Na piątkowym zwiedzaniu pojawiło się ponad 40 uczestników. Wśród nich Paulina – zawiązana z dominikańskim duszpasterstwem akademickim Beczka, która postanowiła razem z bratem Fabianem odkryć zakamarki krakowskiego klasztoru i bazyliki.

– Uważam, że bazylika jest fascynującym obiektem pod względem jej sztuki i architektury. Dominikanie przez blisko 800 lat mieszkają już tutaj, a to miejsce ciągle się zmienia – i to jest naprawdę ciekawe, dlatego postanowiłam wybrać się na zwiedzanie – zaznacza uczestniczka. – Do tej pory czytałam co nieco na temat bazyliki i miałam okazję kilka razy zwiedzić ją z przewodnikiem. Nidy jednak nie było to aż tak szczegółowe zwracanie uwagi na detale, dlatego też wszystkie te zakamarki pozostawały dla mnie tajemnicą, a teraz mogę je odkryć.

Pierwszym szlakiem

Za pierwszym razem zwiedzający mieli okazję zwiedzić klasztor w wieczornym klimacie.

– Zwiedzanie rozpoczęliśmy od krużganków – zauważa Paulina. – Tam brat Fabian opowiadał o najbardziej cennych obrazach, później przeszliśmy do atrium, a tam mogliśmy usłyszeć historię chorągwi kanonizacyjnej św. Jacka. Następnie refektarz – tam mogliśmy podziwiać freski jakie znajdują się na ścianach. W czasie zwiedzania pojawiło się także wiele wątków architektonicznych, mogliśmy usłyszeć co, kiedy, gdzie i przez kogo zostało przebudowane w krakowskim klasztorze – dodaje studentka. Później mogliśmy zobaczyć także kryptę, która, jak się potem okazało, nigdy nie była kryptą, a raczej piwnicą, ponieważ była blisko refektarza. Na koniec zwiedziliśmy kapitularz i kaplice boczne bazyliki: św. Jacka, św. Katarzyny ze Sieny, Lubomirskich i św. Dominika.

Ważne nazwisko

– Taką osobą, która szczególnie się przewijała w trakcie tego zwiedzania był Tomasz Dolabella – zauważa brat Fabian – jego obrazy znajdują się zarówno na krużgankach, i w refektarzu, i w kościele. Dolabella mieszkał tutaj przez długi czas. Sprowadził się on z okolic Wenecji do Krakowa i tutaj pozostał aż do śmierci w 1650 roku. Jego dzieła w zasadzie były malowane na miejscu – odpowiada w rozmowie z redakcją Liturgia.pl dominikanin. Dolabella mieszkał na terenie obok klasztoru, w budynku który przylegał do naszej dzisiejszej furty i większość jego dzieł były realizacją zamówień przeorów dominikańskich. Najwięcej jego obrazów powstało w okresie około 1618 r. do 1620 r.

Wszystko zależy od pogody

Na pytanie o plany na najbliższe spotkania, brat Fabian zauważa, że dużo zależy od pogody. – Mam nadzieję, że w czasie kolejnych spotkań dopisze pogoda. Nawet jeśli nie, to mamy przygotowany wariant alternatywny – zapewnia. Jest jeszcze kilka takich niespodzianek, na których, jeśli ten wariant na zewnątrz nie będzie miał miejsca i będzie potężna ulewa, postaram skupić – a myślę, że i te są niemniej interesujące. Najbliższe zwiedzanie będzie poświęcone temu, co znajduje się na zewnątrz: skupimy się na kramach na ulicy stolarskiej, a także na kramach dominikańskich, które leżą na terenie klasztornym.

Fabian Stanisz OP oprowadzający zwiedzających bazylikę w czasie dnia otwartego Dominikańskiego Ośrodka Liturgicznego

– Planujemy obejrzeć także fasadę kościoła i przyjrzymy się historii pożaru, który miał miejsce ponad sto lat temu oraz temu jak wyglądała odbudowa kościoła po nim. Postaramy się też odkryć zmiany jakie przyniósł XX wiek, a także poruszymy temat już nieistniejącego cmentarza, który znajdował się przed kościołem na wysokości kaplicy Lubomirskich, czyli przy obecnym prawym wejściu i na całej ulicy ulica dominikańskiej – zauważa dominikański przewodnik. Cmentarz został zlikwidowany na początku XIX wieku przez Austriaków, tak samo jak inne krakowskie cmentarze przykościelne, dzięki czemu otworzyło się przejście na późniejsze Planty w kierunku przedmieścia. Przed fasadą będzie jeszcze oczywiście mowa o nieistniejącej już wieży.

O tym, co było wokół

W trakcie najbliższego zwiedzania nie zabraknie także tego, co za murami klasztornymi – Tam planuję opowiedzieć o nieistniejących dziś jatkach rzeźniczych; były to miejskie jatki – mówi nam brat Fabian. Nazywano je również jatkami „poddominikańskimi” – te wówczas znajdowały się na terenie należącym do miasta. Nawet jeden z naszych ojców seniorów, który mieszka w klasztorze, pamięta jeszcze murek, który oddzielał od nich klasztor. Znajdowały się one pomiędzy dwoma murami: pomiędzy tym istniejącym, który aktualnie oddziela klasztor od Plant, a tym który już nie istnieje – wówczas był tam jeszcze mniejszy murek, który oddzielał teren, by nikt nieuprawniony nie zbliżał się do klasztoru.

Fabian Stanisz OP oprowadzający zwiedzających bazylikę w czasie dnia otwartego Dominikańskiego Ośrodka Liturgicznego

Warto zauważyć, że do XIX wieku, czyli do okresu likwidacji murów miejskich, za jatkami był taki mur, gdzie znajdowały się cztery baszty – więcej na ich temat będzie można dowiedzieć się w czasie zwiedzania – dodaje dominikanin. – Budy istniały jeszcze po wojnie. Zaczęto je rozbierać w okolicach 1950 roku. Można znaleźć jeszcze zdjęcia z czasów okupacji, kiedy pozują przy nich mężczyźni i kobiety, którzy udają, że robią zakupy. Natomiast na tych zdjęciach budki już są zamknięte; dlatego myślę, że tam handel zakończył się jeszcze przed drugą wojną światową. Jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że na terenie klasztornego podwórka można znaleźć jeszcze dwie takie budy. Wspomniany już o. Wiesław, który pamięta czas, kiedy jeszcze jatki nie były wyburzone, uważa, że budki te pochodzą jeszcze z tamtego czasu, i wchodziły w skład jatek. No i na koniec będziemy przechodzić koło biblioteki.

Klasztor pełen nieodkrytych ciekawostek

– W czasie mojego już dwuletniego pobytu udało mi się odkryć wiele ciekawostek, których pełen jest krakowski klasztor – mówi w rozmowie z redakcją brat Fabian. Jest też wiele zakamarków i elementów wartych poznania, a na co dzień trudno je dojrzeć – dlatego też w czasie zwiedzania pojawia się tak sporo różnych pytań. Najlepszym takim przykładem jest chociażby krzyż – tak zwany Krzyż Świętego Tomasza z Akwinu, który znajduje się na naszych krużgankach, a co do którego pojawia się wiele pytań.

Warto pamiętać, że bazylika Trójcy Świętej jest kolebką polskich dominikanów: to nasz najstarszy klasztor; tutaj na każdym ze starych kamieni czy cegieł zapisana jest historia dominikanów, i pomimo tych zniszczeń, które się dokonały w czasie pożaru w 1850 roku, nadal jest mnóstwo zakamarków, które pomagają nam lepiej zrozumieć przeszłość. Wiele jest też tutaj wotów czy podarunków królów, chociażby Królowej Bony, szlachty i magnaterii – bowiem nie tylko mieli oni swój wkład w budowę bazyliki i klasztoru, ale i też ofiarowywali wiele darów, które po dziś dzień są ukryte chociażby w skarbcu. – One też są dla nas świadectwem – zauważa dominikanin.

ds

Zobacz także