Na rękę czy do ust? Klęcząc czy stojąc? – Czyli jak przyjmować komunię świętą

Wobec wielu dyskusji odnośnie do kwestii udzielania komunii na rękę czy do ust, wzmożonych w sytuacji pandemii COVID-19, należy wyraźnie zaznaczyć, że to zawsze poszczególni wierni mają prawo zadecydować, jak przyjmą̨ komunię. Nadużyciem ze strony duchownych jest odgórne narzucanie wiernym jednej z form bez dania możliwości przyjęcia komunii w drugiej formie.

Źródło: Cathopic

Aktualne prawodawstwo liturgiczne, wyrażone w Ogólnym wprowadzeniu do Mszału rzymskiego i Wskazaniach Episkopatu Polski do tegoż wprowadzenia, mówiąc o formie przyjmowania komunii świętej, wskazuje, że można ją przyjmować w postawie klęczącej lub stojącej (wówczas należy wcześniej wykonać gest czci: skłon ciała lub przyklękniecie na jedno kolano) do ust, lub, jeśli jest to dozwolone przez Stolicę Apostolską na prośbę episkopatu danego kraju, na rękę, według uznania wiernego.

Jeśli jest przyjmowana komunia święta pod dwiema postaciami, wtedy należy przyjąć ją na stojąco i oczywiście tylko do ust, gdyż nie wolno podawać na dłoń Hostii zanurzonej w krwi Pańskiej[1]. Wyraźnie jednak przepisy zaznaczają, że jeśli tylko dana forma przyjmowania komunii jest dozwolona w danym kraju, wtedy osobą decydującą, w jakiej formie przyjmie komunię, jest wierny do niej przystępujący, nie szafarz.

Wobec wielu dyskusji odnośnie do kwestii udzielania komunii na rękę czy do ust, wzmożonych w sytuacji pandemii COVID-19, należy wyraźnie zaznaczyć, że to zawsze poszczególni wierni mają prawo zadecydować, jak przyjmą̨ komunię. Nadużyciem ze strony duchownych jest odgórne narzucanie wiernym jednej z form bez dania możliwości przyjęcia komunii w drugiej formie. To nadużycie dotyczy zarówno sytuacji, gdy szafarze z zasady nie udzielają komunii na rękę, jak i również wtedy, gdy w sytuacji pandemii, nawet pod argumentem ochrony zdrowia, absolutnie nakazuje się wiernym przyjmowanie jej tylko na dłoń, bez możliwości przyjmowania do ust.

Już wcześniej, w kontekście epidemii wirusa A/H1N1, czyli tak zwanej świńskiej grypy, Stolica Apostolska w odpowiedzi na list wiernych z Wielkiej Brytanii wypowiedziała się w kwestii komunii na rękę, zauważając, że w prawodawstwie liturgicznym jasno zastrzeżono, że „każdy wierny zawsze ma prawo przyjąć komunię na język”[2]. Analogicznie należy rozróżnić stanowisko Kościoła również w kontekście pandemii koronawirusa, kiedy to wierni – nie szafarze – mają prawo wybrać, w której formie przyjmą komunię świętą.

Zadaniem duszpasterzy jest umożliwienie wiernym bezpiecznego przyjęcia komunii w obu formach (stąd logiczne są̨ zalecenia udzielania komunii w dwóch formach w dwóch różnych miejscach kościoła, gdzie komunia jest udzielana przez dwóch różnych szafarzy) oraz właściwa katecheza objaśniająca sens komunii, warunki jej godnego przyjęcia (przede wszystkim stan łaski uświecającej i pragnienie przyjęcia komunii w miłości do Chrystusa), jak również pouczająca o możliwych sposobach jej przyjęcia zgodnie z przepisami liturgicznymi Kościoła.

Podsumowaniem tej kwestii niech będzie obszerny cytat z instrukcji Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Redemptionis Sacramentum z 25 marca 2004 roku, który precyzyjnie reguluje omawiane tutaj zagadnienie:

Przy udzielaniu komunii świętej należy pamiętać, że święci szafarze nie mogą̨ odmówić sakramentów tym, którzy właściwie o nie proszą, są odpowiednio przygotowani i prawo nie zabrania im ich przyjmowania. Stąd każdy ochrzczony katolik, któremu prawo tego nie zabrania, powinien być dopuszczony do komunii świętej. W związku z tym nie wolno odmawiać komunii świętej nikomu z wiernych tylko dlatego, że na przykład chce ją przyjąć na klecąco lub na stojąco. Chociaż każdy wierny zawsze ma prawo według swego uznania przyjąć komunię świętą do ust, jeśli ktoś chce ją przyjąć na rękę, w regionach, gdzie Konferencja Biskupów, za zgodą Stolicy Apostolskiej, na to zezwala, należy mu podać konsekrowaną Hostię. Ze szczególną troską trzeba jednak czuwać, aby natychmiast na oczach szafarza ją spożył, aby nikt nie odszedł, niosąc w ręku postacie eucharystyczne. Jeśli mogłoby zachodzić niebezpieczeństwo profanacji, nie należy udzielać wiernym komunii świętej na rękę[3].

Oczywiście wyrażenia „niebezpieczeństwo profanacji” nie można rozumieć – jak to czynią niektóre środowiska – jakoby zawsze forma przyjmowania komunii na rękę wiązała się z profanacją, była grzechem ciężkim, świętokradztwem i brakiem szacunku do Jezusa eucharystycznego. Wyraźnie, w kontekście różnych wypowiedzi z okresu pandemii, przypomniał o tym przewodniczący Komisji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Episkopatu Polski w komunikacie z dnia 3.10.2020 roku:

Niewłaściwe i krzywdzące wiernych jest twierdzenie, że przyjmowanie komunii św. na rękę jest brakiem szacunku wobec Najświętszego Sakramentu. Podobnie niesprawiedliwe jest ukazywanie osób przyjmujących komunię św. na rękę jako tych, którzy „winni są Ciała i Krwi Pańskiej”, z założeniem, że czynią to bez uszanowania, którego domaga się św. Paweł w 1 Liście do Koryntian. Co prawda Sobór Trydencki używa tego fragmentu na przypomnienie o godnym i pełnym czci przyjmowaniu Ciała Pańskiego, ale nadaje mu również wymiar duchowy, ukazując, że niegodnym jest przyjmowanie komunii w grzechu. Dodajmy, żesłowo „niegodne” oznacza to, czego się nie godzi czynić, a tymczasem Kościół w swoim prawie uznaje za „godny” zarówno jeden, jak i drugi sposób przyjmowania komunii. Potępiając jeden z godziwych sposobów przyjmowania komunii św. wprowadza się nieład i podział w rodzinie Kościoła. Nie można też stwierdzić, iż komunia św. na rękę jest sama z siebie profanacją. W ten sposób zarzucałoby się Stolicy Apostolskiej, która dopuszcza komunię na rękę, że akceptuje profanację[4].

W praktyce doszło do paradoksalnej sytuacji, w której spór o formę przyjmowania komunii świętej (komunii, która oznacza zjednoczenie, wspólnotę̨, jedność) stał się wyrazem niebywale bolesnego podziału między wiernymi i wielkiej polaryzacji w polskim Kościele. Nie chcąc jednak zbyt szybko i powierzchownie zbyć argumentów obu stron sporu, warto popatrzeć na tę kwestię z punktu widzenia historyczno-teologicznego, zatrzymując się na dłużej przy trzech momentach, którymi będą: a) praktyka starożytna, b) średniowieczna zmiana, wskutek której dopuszczono wyłącznie komunię rozdawaną do ust, c) ponowne wprowadzenie komunii na rękę w XX wieku.

Więcej przeczytasz w najnowszej książce z serii „Myserium fascinans”„Modlić się mszą świętą”.


[1] OWMR, nr 160–161; Wskazania Episkopatu Polski po ogłoszeniu nowego wydania Ogólnego Wprowadzenia do Mszału Rzymskiego (2004), nr 38.40.

[2] Odpowiedź Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów z dnia 14.07.2009, Prot. N. 655/09/L.

[3] Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, Instrukcja Redemptionis Sacramentum, nr 91–92.

[4] Komunikat Komisji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Konferencji Episkopatu Polski z dnia 3.10.2020 r.


Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także

Ks. Krzysztof Porosło

Ks. Krzysztof Porosło na Liturgia.pl

Ksiądz archidiecezji krakowskiej (święcenia przyjął w 2013 r.). W 2015 r. rozpoczął studia doktoranckie z teologii dogmatycznej na Uniwersytecie Nawarry w Pampelunie (Hiszpania), które ukończył w 2019 r. obroną doktoratu. Od 2019 r. wykłada teologię dogmatyczną na Uniwersytecie Jana Pawła II w Krakowie. Od września 2020 r. jest diecezjalnym duszpasterzem akademickim przy Kolegiacie św. Anny w Krakowie. Pomysłodawca i współorganizator rekolekcji liturgicznych „Mysterium fascinans”, które odbywają się od 2008 r. Autor lub redaktor 15 książek poświęconych przede wszystkim zagadnieniom liturgicznym.