o. Cassian Folsom OSB – prośba o modlitwę

Przeor benedyktyńskiej wspólnoty w Nursji i znakomity liturgista, o. Cassian Folsom, ma nawrót raka szpiku kostnego. Wiem, że niektórym odwiedzającym ten portal nazwisko to nie jest obce, dlatego zamieszczam wiadomość o tym wraz z prośbą o modlitwę.

Po raz pierwszy ojcu Cassianowi zdiagnozowano raka sześć lat temu, ale wydawało się, że po chemioterapii i przeszczepie szpiku wszystko zostało już przezwyciężone. Niestety nastąpił nawrót i o. Cassian jest już po kolejnych terapiach. Jak sam mówi: "Z rakiem jak ze smokiem, czasem śpi, czasem się przebudzi". Trzeba modlić się o uzdrowienie, ale też przede wszystkim o to, by spełniła się w tej sytuacji wola Boża i objawiła się największa Jego chwała. Tak po mojemu, jest stanowczo za wcześnie, by o. Cassian odchodził (ma teraz 57 lat), powinien jeszcze żyć conajmniej kolejnych 30 lat, pracując dla benedyktynów i dla promocji ducha liturgii, ale to po mojemu, Najwyższy wie najlepiej.

Dla tych, którzy nie wiedzą, kto to jest - o. Cassian Folsom (Cassian to imię zakonne, imię chrzcielne to Shaun) jest Amerykaninem, należy do opactwa St. Meinrad (Indiana). Od lat związany z rzymskim "Anselmianum", wykłada tam od 1993 r. Ale jest przede wszystkim mnichem, z jego inicjatywy reaktywowano obecność benedyktynów w Nursji, miejscu urodzin św. Benedykta, o. Folsom jest tam przeorem i mistrzem nowicjuszy. Od 3 lat benedyktyni w Nursji sprawują liturgię w obu formach rytu rzymskiego. Tu jest link do strony internetowej klasztoru w Nursji:

http://osbnorcia.org/

Tu można przeczytać wywiad z o. Folsomem nt. dwóch form rytu rzymskiego:

http://www.nowyruchliturgiczny.pl/2009/07/o-folsom-osb-o-wartosci-nadzwyczajnej.html

Na liturgia.pl. jest także jego referat z dni liturgicznych w Fontgombault w 2001 r.:

http://www.liturgia.pl/artykuly/Ryt-rzymski-czy-ryty-rzymskie-1.html (cz. 1)

http://www.liturgia.pl/artykuly/Ryt-rzymski-czy-ryty-rzymskie-2.html (cz. 2)

Dla mnie osobiście o. Cassian to bardzo ważna postać. Ze wszystkich wykładowców na "Anselmianum" on był dla mnie największym autorytetem, pod jego kierunkiem pisałem licencjat i doktorat, głównie dzięki niemu wyzbyłem się uprzedzeń wobec liturgii tradycyjnej, on też zaszczepił we mnie pasję do studiowania źródeł liturgicznych. Jako wykładowca nie jest porywający, ale zawsze bardzo solidnie przygotowany, klarowny. Poza tym wzór podejścia profesora wobec studenta - traktujący studenta bardzo poważnie i z szacunkiem, wymagający, ale dający duży kredyt zaufania i pozwalający na dużą autonomię w pracy.

I jeszcze takie bardzo ludzkie wspomnienia z samych początków studiów. Na pierwszym wykładzie o. Cassian poprosił nas, by każdy z nas dał mu swoje podpisane zdjęcie paszportowe, aby mógł szybko zacząć kojarzyć nazwiska z twarzami. Parę tygodni później mijam go na terenie uczelni, ukłoniłem się i powiedziałem po włosku "Dobry wieczór", na co on: "Dobry wieczór. Ty jesteś Maciej, prawda?" - znak, że szybko się uczył. Jeszcze po paru tygodniach szedłem na wykłady razem z moim kolega z roku, werbistą Wieśkiem, mijamy wychodzącego z uczelni o. Cassiana, mówimy mu po włosku: "Dobry wieczór", na co on do nas natychmiast po polsku: "Dobry wieczór" (oczywiście z amerykańskim akcentem). Drobiazgi, ale bardzo sympatyczne.

 

Przeor benedyktyńskiej wspólnoty w Nursji i znakomity liturgista, o. Cassian Folsom, ma nawrót raka szpiku kostnego. Wiem, że niektórym odwiedzającym ten portal nazwisko to nie jest obce, dlatego zamieszczam wiadomość o tym wraz z prośbą o modlitwę.

Po raz pierwszy ojcu Cassianowi zdiagnozowano raka sześć lat temu, ale wydawało się, że po chemioterapii i przeszczepie szpiku wszystko zostało już przezwyciężone. Niestety nastąpił nawrót i o. Cassian jest już po kolejnych terapiach. Jak sam mówi: "Z rakiem jak ze smokiem, czasem śpi, czasem się przebudzi". Trzeba modlić się o uzdrowienie, ale też przede wszystkim o to, by spełniła się w tej sytuacji wola Boża i objawiła się największa Jego chwała. Tak po mojemu, jest stanowczo za wcześnie, by o. Cassian odchodził (ma teraz 57 lat), powinien jeszcze żyć conajmniej kolejnych 30 lat, pracując dla benedyktynów i dla promocji ducha liturgii, ale to po mojemu, Najwyższy wie najlepiej.

Dla tych, którzy nie wiedzą, kto to jest – o. Cassian Folsom (Cassian to imię zakonne, imię chrzcielne to Shaun) jest Amerykaninem, należy do opactwa St. Meinrad (Indiana). Od lat związany z rzymskim "Anselmianum", wykłada tam od 1993 r. Ale jest przede wszystkim mnichem, z jego inicjatywy reaktywowano obecność benedyktynów w Nursji, miejscu urodzin św. Benedykta, o. Folsom jest tam przeorem i mistrzem nowicjuszy. Od 3 lat benedyktyni w Nursji sprawują liturgię w obu formach rytu rzymskiego. Tu jest link do strony internetowej klasztoru w Nursji:

http://osbnorcia.org/

Tu można przeczytać wywiad z o. Folsomem nt. dwóch form rytu rzymskiego:

http://www.nowyruchliturgiczny.pl/2009/07/o-folsom-osb-o-wartosci-nadzwyczajnej.html

Na liturgia.pl. jest także jego referat z dni liturgicznych w Fontgombault w 2001 r.:

http://www.liturgia.pl/artykuly/Ryt-rzymski-czy-ryty-rzymskie-1.html (cz. 1)

http://www.liturgia.pl/artykuly/Ryt-rzymski-czy-ryty-rzymskie-2.html (cz. 2)

Dla mnie osobiście o. Cassian to bardzo ważna postać. Ze wszystkich wykładowców na "Anselmianum" on był dla mnie największym autorytetem, pod jego kierunkiem pisałem licencjat i doktorat, głównie dzięki niemu wyzbyłem się uprzedzeń wobec liturgii tradycyjnej, on też zaszczepił we mnie pasję do studiowania źródeł liturgicznych. Jako wykładowca nie jest porywający, ale zawsze bardzo solidnie przygotowany, klarowny. Poza tym wzór podejścia profesora wobec studenta – traktujący studenta bardzo poważnie i z szacunkiem, wymagający, ale dający duży kredyt zaufania i pozwalający na dużą autonomię w pracy.

I jeszcze takie bardzo ludzkie wspomnienia z samych początków studiów. Na pierwszym wykładzie o. Cassian poprosił nas, by każdy z nas dał mu swoje podpisane zdjęcie paszportowe, aby mógł szybko zacząć kojarzyć nazwiska z twarzami. Parę tygodni później mijam go na terenie uczelni, ukłoniłem się i powiedziałem po włosku "Dobry wieczór", na co on: "Dobry wieczór. Ty jesteś Maciej, prawda?" – znak, że szybko się uczył. Jeszcze po paru tygodniach szedłem na wykłady razem z moim kolega z roku, werbistą Wieśkiem, mijamy wychodzącego z uczelni o. Cassiana, mówimy mu po włosku: "Dobry wieczór", na co on do nas natychmiast po polsku: "Dobry wieczór" (oczywiście z amerykańskim akcentem). Drobiazgi, ale bardzo sympatyczne.

 


Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także

Maciej Zachara MIC

Maciej Zachara MIC na Liturgia.pl

Urodzony w 1966 r. w Warszawie. Marianin. Rocznik święceń 1992. Absolwent Papieskiego Instytutu Liturgicznego na rzymskim "Anselmianum". W latach 2000-2010 wykładał liturgikę w WSD Księży Marianów w Lublinie, gdzie pełnił również posługę ojca duchownego (2005-2017). W latach 2010-2017 wykładał teologię liturgii w Kolegium OO. Dominikanów w Krakowie. Obecnie pracuje duszpastersko w parafii Niepokalanego Poczęcia NMP przy ul. Bazylianówka w Lublinie. Ponadto jest prezbiterem wspólnoty neokatechumenalnej na lubelskiej Poczekajce, a także odprawia Mszę św. w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego w rektoralnym kościele Niepokalanego Poczęcia NMP przy ul. Staszica w Lublinie....