Ofiara spełniona, życie zwyciężyło. Bóg jest z nami! – Czym jest Ofiara? #1

Często o ofierze mówi się w kontekście moralnym, przede wszystkim znoszenia cierpienia lub rezygnacji z czegoś. „Swoje cierpienie możesz ofiarować Panu”. Ofiarą nazywa się też śmierć Chrystusa na krzyżu. Eucharystia też nazwana jest ofiarą. Słowo to często oznacza również pieniądze dawane przy różnych okazjach księdzu lub do kościelnej skrzynki.

Ku wspólnocie z Bogiem

Nie wiem jaka będzie reakcja Szanownych Czytelników, ale ja solidnie się zdziwiłem przeczytawszy swego czasu te oto słowa św. Augustyna z jego słynnego O państwie Bożym:

Prawdziwą ofiarą jest przeto każde dzieło, które się przyczynia do połączenia nas świętą wspólnotą z Bogiem, to znaczy dzieło odnoszące się do owego najwyższego dobra, dzięki któremu możemy stać się naprawdę szczęśliwi.

Naprawdę? Moje skojarzenia z religijnym użyciem słowa ofiara były zgoła innego rodzaju. Często o ofierze mówi się w kontekście moralnym, przede wszystkim znoszenia cierpienia lub rezygnacji z czegoś. „Swoje cierpienie możesz ofiarować Panu”. Ofiarą nazywa się też śmierć Chrystusa na krzyżu. Eucharystia też nazwana jest ofiarą. Słowo to często oznacza również, cóż, pieniądze dawane przy różnych okazjach księdzu lub do kościelnej skrzynki. Czytelnikom bardziej zapoznanym ze Starym Testamentem, ofiara skojarzy się zapewne również z rozlicznymi przejawami kultu świątynnego.

Skojarzenia krążą więc zazwyczaj wokół jakiegoś aktu kultycznego, wokół oddawania czegoś Bogu  lub, ostatecznie, swego rodzaju bólu i cierpienia znoszonego w jedności z Nim. Augustyn zaś zwraca uwagę na wspólnotę z Bogiem prowadzącą do pełnego szczęścia. Możemy oczywiście wzruszyć ramionami i uznać, że biskup Hippony definiuje ważne pojęcie na sposób obcy naszemu rozumieniu. Możemy też spróbować przyjrzeć się temu, czym naprawdę jest ofiara w chrześcijaństwie. Tym też chciałbym się zająć w tej krótkiej serii, a – zgodnie z duchem portalu liturgia.pl – szczególnie pomóc zrozumieć tak drogie rzymskiemu katolicyzmowi określenie Eucharystii jako ofiary.

Fudnamentalne zjawisko religijne

Na samym początku warto zauważyć, że ofiara w żadnym razie nie jest czymś charakterystycznym jedynie dla religii biblijnych. Jest to w zasadzie jedno z fundamentalnych zjawisk religijnych.  I, co ciekawe, jeśli zajrzymy do Encyklopedii Britannica, przeczytamy definicję zaskakująco podobną do tej podanej przez Augustyna:

Ofiara jest świętowaniem życia, uznaniem jego boskiej i niezniszczalnej natury. W niej uświęcone życie tego, co ofiarowane jest uwalniane jako święta moc, która ustanawia więź pomiędzy ofiarującym i świętą potęgą. Poprzez ofiarę życie powraca do swego boskiego źródła, odnawiając życie tego źródła […] Ten wzrost świętej potęgi jest ostatecznie korzystny dla samego ofiarującego.
(https://www.britannica.com/topic/sacrifice-religion – tłum. własne)

Łacińskie sacrificium, oczywisty źródłosłów choćby angielskiego sacrifice, oznacza po prostu „czynienie czegoś świętym”. W tym kluczu święty Tomasz uważa, że niezbywalnym elementem ofiary jest „zrobienie czegoś” z rzeczą, którą dajemy Bogu. Owo „coś” nie musi być jednak koniecznie zniszczeniem: może chodzić po prostu o błogosławieństwo, jedzenie…

Uwaga zostaje więc ewidentnie przeniesiona nie na samo pozbawianie się czegoś, lecz raczej na to, co i dlaczego się z tą rzeczą dzieje. Przekazywana jest ona w boskie władanie, prowadzi do nawiązania wspólnoty, daje życie. Ten bardzo ogólny klucz może nam bardzo pomóc, gdy zmierzymy się z danymi biblijnymi.

Ofiary w Starym Testamencie

Stary Testament, zwłaszcza Pięcioksiąg, pełen jest różnego rodzaju ofiar. Prawo przepisywało ich składanie, by osiągnąć przebaczenie za złamanie przykazań. Warto zwrócić tu uwagę na ciekawy szczegół dotyczący liturgii Dnia Przebłagania, Yom Kippur. Jej opis możemy znaleźć w 16. rozdziale Księgi Kapłańskiej. Arcykapłan musiał w jej trakcie zabić cielca jako ofiarę za swoje grzechy i jego krwią pokropić ołtarz, a następnie to samo uczynić z kozłem – jako przebłaganie za grzechy reszty ludu. Następnie bierze innego kozła, któremu przez symboliczny gest „włoży na głowę wszystkie winy Izraelitów”. Ten kozioł nie zostaje zabity, lecz wygnany na pustynię, na miejsce bezpłodne. Kozioł złożony w ofierze to ten, który przeznaczony jest Panu. Kozioł pozostawiony przy życiu i wygnany na pustynię – to ten przeznaczony Azazelowi, demonowi.

Zwracam uwagę na ten szczegół, bo pokazuje on coś istotnego na temat tego, jak Izraelici musieli rozumieć rytualne zabijanie zwierząt w ofierze. To, co jest ofiarowane, ma jakoś reprezentować człowieka, albo wręcz być jego częścią, przedłużeniem. Zabicie zwierzęcia, a więc ofiarny gest pozbycia się czegoś, nie jest karą, lecz przekazaniem tego we władanie Panu. Winnym, ukaranym, jest właśnie ten kozioł, którego się nie zabija, którego nie składa się w ofierze. Ofiara nie jest więc „wyładowaniem” bożej agresji na koźle zamiast na winnym człowieku. Śmierć będąca częścią ofiary to raczej droga do przebaczenia grzechów i jedności z Bogiem. Nawiązuje ową świętą wspólnotę zerwaną wcześniej przez grzech. W istocie swojej mamy tu faktycznie do czynienia z tym, o czym mówił święty Augustyn.

Ofiary biesiadne i ofiara chlebów pokładnych

Wśród licznych ofiar przepisywanych przez Prawo znajdowały się też takie związane ze wspólnym posiłkiem. Stałą formą takiej ofiary są chleby pokładne, o których mowa w Kpł 25, 5-9. Składane one były na specjalnym stole przed Panem, a po tygodniu spożywane przez kapłanów. Miały być one wiecznym znakiem Przymierza między Panem, a Izraelem. Uczta dokonała się też jako przypieczętowanie zawarcia Przymierza na Synaju. W Księdze Wyjście 23, 3-11 czytamy, jak to Mojżesz zszedł z góry i oznajmił ludowi Prawo otrzymane od Boga. Izraelici zobowiązali się je wypełniać, po czym złożono Panu ofiarę całopalną i biesiadną. Krwią zwierząt ofiarnych pokropiono lud i tak stała się ona krwią przymierza. Na zakończenie tego obrzędu Mojżesz, Aaron i wybrani Izraelici mogli wstąpić na górę, gdzie ujrzeli Pana (choć Stary Testament zazwyczaj czynił jasnym, że nie można ujrzeć Boga i pozostać przy życiu – np. Wj 33, 20) i w Jego obecności jedli i pili.

Znów widzimy, jak złożenie ofiary stało się okazją do nawiązania wyjątkowej wspólnoty pomiędzy ludźmi a Bogiem. Ofiary biesiadne i ofiara chlebów pokładnych są też przykładem, że ofiarujący niekoniecznie musi utracić to, co składa w ofierze. Rzecz ta, uświęcona, powraca do niego. Niekoniecznie utrata rzeczy, lecz jej przekazanie w Boże władanie i nawiązanie łączności wszystkich z Bogiem jest pierwszorzędnym sensem tych ofiarnych obrzędów.

Symbolika krwi w Starym Testamencie

Pewną zagadką, trudną do zrozumienia dla naszej wrażliwości, pozostaje więc pytanie jaki jest cel tej „świętej agresji”. Jeśli chodzi o ofiary krwawe, cenne może być uświadomienie sobie jaka jest starotestamentalna symbolika krwi. Spójrzmy np. na Rdz 9,4-5:

Nie wolno wam tylko jeść mięsa z krwią życia. Upomnę się o waszą krew przez wzgląd na wasze życie – upomnę się o nią u każdego zwierzęcia. Upomnę się też u człowieka o życie człowieka i u każdego – o życie brata.

Oraz Wj 17,11:

Bo życie ciała jest we krwi, a Ja dopuściłem ją dla was [tylko] na ołtarzu, aby dokonywała przebłagania za wasze życie, ponieważ krew jest przebłaganiem za życie.

Krew jest czymś sakralnym – to w niej jest życie, a życie wszystkiego, również zwierząt, należy wyłącznie do Boga. Rytualne wylanie krwi na ołtarz, oddanie jej Panu, jest w zasadzie zwróceniem Mu tego, co stale do Niego należy. Potwierdzeniem Jego wyłącznego panowania nad życiem. Choć ciężko nam to poczuć, rytualne złożenie zwierzęcia w ofierze jest świętowaniem życia, a nie śmierci.

Lektura Starego Testamentu pokaże nam, że rozbudowany system ofiarny starożytnego Izraela był niekompletny, niewystarczający – również w swojej idealnej formie, takiej jak przepisana, a zwłaszcza w swojej praktycznej realizacji. Wołał o swoje dopełnienie i takie też Jahwe, wierny swoim obietnicom i swojemu ludowi, zesłał za czasów Trzeciej Świątyni, zwanej świątynią Heroda. O tym – w następnej części tekstu.


Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także

Piotr Laskowski OP

Piotr Laskowski OP na Liturgia.pl

Dominikanin, obecnie pracuje z młodzieżą w Szczecinie. Absolwent UJ (filozofia) i UPJP2 (teologia) oraz rocznego programu w Dominican School of Philosophy and Theology w Berkeley w Kalifornii. Interesuje go wiele rzeczy, od wędrówek wśród pięknej przyrody, przez ciekawe rozmowy i dobrą literaturę, po filozofię człowieka i teologię sakramentów - i stara się wśród tej różnorodności odkrywać piękno jednego Stwórcy.