Pandemia widziana z prezbiterium podczas Triduum Paschalnego

Triduum Paschalne zazwyczaj kojarzy się służbie liturgicznej z ogromem przygotowań, prób, nierzadko stresem związanym z dopięciem wszystkiego na ostatni guzik – w końcu to najważniejsze wydarzenia w roku. Gdy z powodu pandemii wielu wiernym nie było dane uczestniczyć w liturgii w kościele, znalazły się grupy „wybranych”, tzn. imiennie wyznaczeni usługujący, którzy brali udział w celebracjach.

Być może osoby zmuszone do pozostania w domach myślały z pewną zazdrością, o tych, którym przypadła możliwość fizycznego przystąpienia do ołtarza. Ministranci, na co dzień zaangażowani w działalność Diakonii Liturgicznej Ruchu Światło-Życie diecezji zielonogórsko-gorzowskiej, postanowili jednak podzielić się doświadczeniem, jakim okazała się służba podczas tegorocznych, jakże wyjątkowych, Świąt Paschalnych.

„Wielki Czwartek – kościół pusty, hymn Gloria, biją dzwony i dzwonki, a ja spojrzałem na drugiego ceremoniarza i obaj mieliśmy łzy w oczach” – relacjonuje jeden z członków wspólnoty. Przeżycie Triduum w takiej formie odcisnęło piętno na sercach młodych mężczyzn, a także w pewien sposób otworzyło ich oczy na wartość liturgii sprawowanej w obecności wspólnoty parafialnej. „Gdy dowiedziałem się, jak w tym roku będzie wyglądało Triduum Paschalne i Święta Wielkanocne, byłem trochę przerażony. Jak to tak – Triduum bez ludzi, bez trybularza, bez ogniska w Wigilię Paschalną?” – pisze Michał w świadectwie.

„Przeżywaliśmy Triduum Paschalne w naszym kościele tylko w nielicznym gronie. Widok pustych ławek bardzo przytłaczał. Jednoczyliśmy się jednak z tymi, którzy nie mogli fizycznie brać udziału w Liturgii. Mimo że wiernych w kościele nie było, dało się odczuć ich modlitewną obecność” – podkreśla z kolei Jakub.

Ograniczenia dotyczące celebracji religijnych stały się także swoistą lekcją, pozwalając odkryć miłość do liturgii, ale i do Kościoła – „Byłem w szoku, że nie można tak wielu rzeczy. Analizując poszczególne wskazania, przyszło mi na myśl jedno słowo: posłuszeństwo. Trzeba być posłusznym Kościołowi” – dzieli się w swoim świadectwie Wojtek.

Młodzi ceremoniarze, którzy z zapałem myślą o przygotowywaniu jak najpiękniejszych uroczystości w swoich parafiach, mogli tym razem odkryć coś zupełnie innego, w czym, jak sami stwierdzili, spotkali na nowo Chrystusa – „Dzięki temu pierwszy raz od dawna mogłem dobrze przeżyć ten czas, nie myśleć o tym, że za chwilę mam iść z trybularzem, że o czymś może zapomniałem, że za moment muszę przełożyć kartkę w mszale, ale o tym, że już za chwilę Jezus prawdziwie zmartwychwstanie” – piszą.

Mateusz Kowalik, we wspólnocie odpowiedzialny za koordynowanie posług, zaznacza, że tegoroczne okoliczności, w jakich odbywały się celebracje, pomogły mu dostrzec aktualność wydarzeń, jakie przeżywamy podczas Świąt Paschalnych – „Msza Wieczerzy Pańskiej. Dzięki temu, że w tym roku przeżyłem ją w tak małym gronie, mogłem jeszcze bardziej zrozumieć, jak naprawdę wyglądał Wieczernik. Nie było tam tłumów, jedynie Chrystus i Jego apostołowie”. Opisuje też Wigilię Paschalną: „Oprócz zawsze chwytającego mnie za serce symbolu światła wchodzącego w ciemność, które ją rozpycha i odsuwa, w tym roku szczególnie uderzyły mnie słowa z Epistoły. Być może było tak dlatego, że mogłem je przeczytać. Mówiły o tym, co oczywiste, że Chrystus zmartwychwstał – słowa przepełnione radością i nadzieją, a odczytane przed pustymi ławkami. Trzeba było popatrzeć oczami serca na wszystkich ludzi, siedzących w domach z głębokim pragnieniem, aby i oni mogli usłyszeć te słowa i się radować, mimo tych wszystkich trudności, jakich teraz doznają”.

Członkowie służby liturgicznej nie chcieli zostawić tych doświadczeń dla siebie. Przeżywanie Triduum Paschalnego w świątyni w tym roku było pewnym wyróżnieniem, ale oni odkryli je jako wezwanie do dzielenia się świadectwem. – „Uświadomiłem sobie, że naprawdę Wesoły nam dzień dziś nastał oraz że jestem powołany do tego, aby iść i głosić tę prawdę wszystkim, którzy tego pragną i potrzebują”.

Pełną treść świadectw z cyklu „Pandemia widziana z prezbiterium” można znaleźć na stronie www.ddl.org.pl.

Wiktoria Dmytruk

Zobacz także