Papież będzie przewodniczył Boskiej Liturgii Bizantyjskiej. Jak to możliwe? – Rozmawiamy z liturgistą

Od niedzieli 12 września trwa wizyta papieża Franciszka na Słowacji. Dzisiaj w Preszowie papież będzie przewodniczył Boskiej Liturgii Bizantyjskiej. Jak to możliwe? W co będzie ubrany papież i w jakim języku będzie Liturgia? O tym wszystkim rozmawiamy z liturgistą ks. dr. hab. Przemysławem Nowakowskim CM, prof. UPJPII.

Liturgia.pl: Katolickie portale informacyjne podały już jakiś czas temu, że w Preszowie na Słowacji 14 września, w Święto Podwyższenia Krzyża Świętego, papież będzie sprawował Boską Liturgię Bizantyjską. Myślę, że takie sformułowanie, nie do końca wyjaśnione, wielu katolikom nic nie mówi. Co zatem kryje się pod tą nazwą?

Ks. dr. hab. Przemysław Nowakowski CM: Jak wiemy, liturgia od samego początku, czyli już od pierwszych wieków Kościoła, rozwija się w różnych tradycjach. Zasadniczo można podzielić je na tradycje zachodnie, do których zaliczamy obrządek łaciński Kościoła rzymskokatolickiego oraz tradycje Kościołów Wschodnich, wśród których liturgia obrządku bizantyjskiego zajmuje pierwsze miejsce.

Dzisiaj liturgia obrządku bizantyjskiego to liturgia wszystkich Kościołów prawosławnych (sprawowana w różnych językach) oraz liturgie Kościołów greckokatolickich, które przyjęły unię z Kościołem rzymskim, a zachowały swoją wschodnią liturgię.

Czym jednak jest obrządek liturgiczny? W skrócie: to sposób odprawiania liturgii w określonej tradycji. Różnice między tymi obrządkami stanowią znaki liturgiczne, schematy liturgii, teksty liturgiczne – one się zmieniały na przestrzeni lat. Na wschodzie jest tych obrządków bardzo wiele. Obrządek bizantyjski w związku z tym, że sprawują w nim liturgię wszystkie Kościoły prawosławne, jest najbardziej rozpowszechniony.

Inne obrządki wschodnie sprawują: Kościół w Egipcie – obrządek koptyjski, Kościoły bliskowschodnie – syryjskie, zachodniosyryjskie, wschodniosyryjskie. Te wszystkie Kościoły już w pierwszym tysiącleciu odpadły jednak od ortodoksji.

W Kościele prawosławnym, czyli tym, który akceptuje wszystkie sobory pierwszego tysiąclecia, został Kościół tradycji bizantyjskiej – ten, którego centrum i stolicą jest Konstantynopol.

Warto dodać tutaj, że nazwa tego obrządku pochodzi od słowa Bizancjum, które było wcześniejszą nazwą Konstantynopola i my tak nazywamy dziś Cesarstwo Wschodniorzymskie czyli Bizantyjskie.

Rzecz jasna, obrządek ten nie pochodzi z samego Konstantynopola. Jego źródła są w Antiochii, jednak już wieku IV, V został przeniesiony do Konstantynopola, przez wielkiego świętego, który uznawany jest za autora tekstu liturgii Eucharystii, nazywanej jego imieniem – Liturgii Świętego Jana Złotoustego.

Pierwsza różnica między dwiema wielkimi tradycjami liturgicznymi: łacińską na Zachodzie i bizantyjską na Wschodzie, to kwestia języka. Na Zachodzie utrwalił się sposób sprawowania liturgii w jednym języku – łacińskim, który był wspólnym językiem całego uniwersum Europy Zachodniej. Natomiast na Wschodzie, chociaż język grecki był podstawowym, to tutaj biskupi i patriarcha Konstantynopola byli bardziej otwarci na miejscowe kultury, przez co liturgie te chętnie tłumaczono na inne języki. Różne Kościoły prawosławne, w tym ruski (moskiewski i kijowski), bułgarski czy Kościół serbski sprawowały liturgię w języku cerkiewnosłowiańskim, zrozumiałym dla mieszkańców tych terenów – Słowian.

Dzisiaj tych języków na Wschodzie jest jeszcze więcej, bo poszczególne Kościoły prawosławne w wybranych krajach zaczęły tłumaczyć tę liturgię na swoje języki narodowe. Na przykład na Ukrainie zaczęto sprawować liturgię bizantyjską w języku ukraińskim, w Rumunii sprawuje się liturgię wschodnią po rumuńsku, w Albanii po albańsku. Warto zauważyć, że ten proces jest znacznie wcześniejszy we wschodnim Kościele niż w Kościele zachodnim – rzymskokatolickim, gdzie tłumaczenia liturgii na języki narodowe rozpoczęto dopiero po Soborze Watykańskim II, a właściwie po roku 1970.

Oczywiście cała liturgia bizantyjska to nie tylko inny język, ale zupełnie inna tradycja. Przede wszystkim źródła liturgiczne, księgi i teksty były oparte o kulturę chrześcijańską grecką, a także o teologię ojców greckich.

Liturgia rozwija się w tym samym czasie autonomicznie na Zachodzie i zupełnie autonomicznie na Wschodzie. Oczywiście możemy zauważyć wzajemne wpływy i punkty styczne, ale tradycje rozwijają się w zasadzie oddzielnie.

Boska Liturgia według obrządku bizantyjskiego to jest Msza św., Liturgia pisana wielką literą dla ludzi Wschodu oznacza w pierwszym rzędzie samą Eucharystię.

Czy istnieje jakiś jeden klucz podziału Liturgii Eucharystii wschodniej i zachodniej?

Jeśli chodzi o zasadnicze części Liturgii, jej podstawowy schemat aktualny jest dla wszystkich chrześcijan zachodu i wschodu to podział na liturgię słowa i liturgię eucharystyczną. Wschodnia Liturgia wspomina, odtwarza ostatnią wieczerzę, tak jak nasza zachodnia. A więc słowa i gesty Pana Jezusa z Wieczernika są odtworzone tak samo, tylko rozwinięte w różnych obrzędach w inny sposób – innymi znakami, innymi pieśniami, innymi wyrazami czci niż na Zachodzie.

Warto wspomnieć też, że liturgia bizantyńska, oparta o tradycje greckie, sięga bardzo mocno do dramatu greckiego, do teatru. W naszym obrządku też jest sporo teatralności, ale ten dramat jest bardziej odczuwalny czy widoczny w liturgii wschodniej.

Czyli można powiedzieć, że zasadniczo nie ma żadnej różnicy pomiędzy liturgią wschodnią a zachodnią?

Msza św. we wszystkich obrządkach wschodnich, czyli Liturgia Boska to jest ta sama Eucharystia, co w obrządku zachodnim – ważne jest to, abyśmy to wszyscy zrozumieli.

Główne części są te same. Jest ta sama wiara w prawdziwą obecność Chrystusa – przemiana chleba w Ciało i wina w Krew Pańską jest u wszystkich prawosławnych, nie mówiąc już o grekokatolikach. Jest również otworzenie ostatniej wieczerzy w czasie Eucharystii, a także podkreślenie, że Msza święta jest pamiątką śmierci i zmartwychwstania Pana Jezusa – to wszystko u nich jest tak samo jak u nas.

Co więcej, wierni obrządku wschodniego uważali od samego początku, że Liturgia Boża jest uobecnieniem całego Misterium Chrystusa – od narodzenia, poprzez całe życie, śmierć do zmartwychwstania, wniebowstąpienia i, co więcej, wyprzedza się także paruzję. W liturgii wschodniej mamy całość życia Jezusa, całość Jego misterium zawarta jest w tej Boskiej Liturgii.

Tutaj też pojawia się pewna różnica, przede wszystkim historyczna, jeśli chodzi o naszą liturgię – my, na zachodzie w ciągu wieków, zwłaszcza jeszcze przed Soborem, bardzo skoncentrowaliśmy się na jedynym aspekcie Mszy – jako Ofiary Najświętszej. Oczywiście, jest to ważny element, ale to nie jest wszystko i w tej interpretacji liturgii, zwłaszcza przedsoborowej, Msza św. była odtworzeniem męki i śmierci Pana Jezusa. Gdzieś nam zginął w teologii Eucharystii aspekt zmartwychwstania.

Wschód uczy tego, że liturgia, zwłaszcza Liturgia Eucharystyczna, to jest całość misterium Chrystusa. Zwłaszcza podkreślenie paschalnego elementu liturgii jest bardzo ważne. Liturgia jest paschą – czyli przejściem ze śmierci do życia, a nie tylko pamiątką samej śmierci i ofiary Chrystusa.

Jak zatem można podzielić Boską Liturgię?

Jeśli chodzi o części Bożej Liturgii, to w zasadzie są trzy: część pierwsza to Proskomidia – czyli przygotowanie darów – chleba i wina do Eucharystii. Jak wiadomo, w tej liturgii używany jest tylko chleb kwaszony, czyli wyrośnięty na drożdżach. Wtedy jest czas na pokrojenie wszystkiego i przygotowanie.

Przewodnik po liturgii bizantyjskiej – piąty odcinek o Proskomidii już na kanale Liturgia.pl

Tutaj warto zaznaczyć, że te czynności w liturgii są jakby pierwszą częścią i zarazem mają one miejsce jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem liturgii. Liturgia rozpoczyna się słowami: „Błogosławione Królestwo Ojca i Syna i Ducha Świętego” i to jest rozpoczęcie Liturgii Słowa, która nazywa się tak, jak kiedyś u nas w rycie trydenckim – liturgią katechumenów, dlatego że tylko katechumeni przygotowujący się do chrztu, mogli brać w niej udział. Potem jest trzecia część – liturgia wiernych, czyli tych którzy mają prawo uczestniczyć w Eucharystii.

Czy pomiędzy Wschodem a Zachodem jest jakaś różnica w rozumieniu samej konsekracji i czy tym samym, widać  znaczące różnice między Eucharystią wschodnią i zachodnią?

Tradycję wschodnią różni od zachodniej rozumienie i wyznaczenie momentu konsekracji, przeistoczenia.

Od lat siedemdziesiątych wracamy w Kościele do teologii pierwszych wieków, które aż do VIII w. nie wyznaczały konkretnego momentu, w którym następuje przemiana darów. Słowa przeistoczenia były wszędzie i nadal są. Są w naszej liturgii, są w liturgii wschodniej – jako nawet jeden z centralnych momentów całej Mszy św., ale na Wschodzie nie określano, kiedy konkretnie wino i chleb stają się Krwią i Ciałem Pana Jezusa. To właściwie cała modlitwa eucharystyczna, która na wschodzie nazywa się anaforą, przemienia chleb i wino.

Potem drogi się rozeszły. Po VIII w. Zachód zaczął mówić, że momentem przeistoczenia są słowa Jezusa – to jest moje Ciało to jest moja Krew… – i wtedy też pojawiło się podniesienie, które miało ten moment szczególnie podkreślić, aby pokazać, że od tego momentu mamy już Ciało Chrystusa. Zgodnie z teologią scholastyczną to słowa Jezusa przemieniają chleb i wino w Ciało i Krew Pańską.

Wschód natomiast zaczął podkreślać, że to Duch Święty jest Tym, który przemienia, kontynuując misję Chrystusa, to On działa w liturgii. Dlatego to nie same słowa działające jak jakieś magiczne zaklęcie, tylko Duch Święty ma tu zasadniczą rolę. Tak też z czasem określono, że to epikleza – czyli wezwanie Ducha Świętego nad darami, jest tym kluczowym momentem Eucharystii.

Kolejna różnica, która ujawniła się w czasie tzw. schizmy wschodniej w połowie XI wieku, to kwestia rodzaju chleba używanego dla Eucharystii. Warto podkreślić, że do tego czasu nie było w tej żadnego sporu. Po podziale Kościoła, Wschód uznał, że ważna jest tylko Eucharystia sprawowana z użyciem chleba kwaszonego, a Zachód stwierdził, że należy używać wyłącznie chleba niekwaszonego (opłatków).

W latach osiemdziesiątych pojawiły się dokumenty katolicko-prawosławne, które mówią, że cała anafora, cała modlitwa eucharystyczna jest odpowiedzialna za przemianę i nie powinniśmy się doszukiwać jakiegoś momentu, który jest szczególnie ważny. Tutaj „błąd” zrobił najpierw Zachód, ale zrobił go też Wschód, bo wyznaczył, że Duch Święty ma działać tylko podczas epiklezy, a nie podczas innych elementów liturgii.

Czy liturgia sprawowana przez papieża wgląda tak samo jak ta, sprawowana przez zwykłego księdza greckokatolickiego?

To będzie Msza św. pod przewodnictwem biskupa Rzymu, czyli tak zwana służba archijerejska (archijerei to arcypasterz, czyli biskup) i ta służba różni się trochę od tej zwykłej sprawowanej przez kapłana – choć różnic jest niewiele. Pierwsza różnica jest taka, że przy służbie archijerejskiej wspomniana już proskomidia jest włączona w liturgię eucharystyczną ­­– tak jak u nas. Zatem we Mszy św., której będzie przewodniczył papież, nawet ta różnica nie będzie dostrzegalna.

Czyli Eucharystia rozpocznie się od Liturgii Katechumenów?

Tak.

Dlaczego?

Papież czy biskup wejdzie uroczyście do kościoła – i to będzie pierwszy akt tej Liturgii. Wtedy jest on uroczyście witany w przedsionku. Następnie jest uroczyste wejście biskupa-celebransa do świątyni. Staje na środku cerkwi, zdejmuje mantię (specjalny płaszcz) i ubiera się w szaty biskupie do służenia Liturgii  Bożej – w to, co odpowiada naszemu ornatowi – choć tutaj ornat będzie inny, bo ornat biskupi różni się od ornatu księży. Przede wszystkim cała czynność jego ubierania dzieje się na oczach wiernych. Biskup ubiera się więc do liturgii na środku cerkwii – nie w zakrystii.

Czyli możemy powiedzieć, że jest to, w tym wypadku, pierwsza cześć Liturgii?

Tak, jest to swego rodzaju wstęp.

Czy wiemy w co będzie ubrany papież podczas tej Liturgii?

Z informacji uzyskanych od grekokatolików wynika, że papież będzie ubrany w łacińskie szaty liturgiczne. Zobaczymy, czy zachowany zostanie wschodni zwyczaj „ubierania się do liturgii” na środku kościoła… Liturgia sprawowana będzie w języku słowackim, tylko niektóre fragmenty w języku cerkiewno-słowiańskim.

Potem jest liturgia słowa. Zatem jak ona wygląda w przypadku gdy cała Liturgia jest sprawowana w sposób uroczysty?

We wschodniej liturgii słowa, czyli liturgii katechumenów są tylko dwa czytania. Jedno czytanie z listów apostolskich, najczęściej Świętego Pawła – to czytanie nazywa się „Apostoem” i potem jest Ewangelia. Przed czytaniami są jeszcze części wstępne – modlitw powszechna i tzw. antyfony. Wiemy, że u nas jest jedna modlitwa powszechna na zakończenie liturgii Słowa. Na Wschodzie natomiast sama Liturgia zaczyna się od modlitwy powszechnej, której wezwania zawsze mają takie same odpowiedzi (Panie zmiłuj się nad nami, Hospody pomiłuj, Kyrie eleison). Takich modlitw powszechnych jest podczas liturgii kilka – na początku, w środku, na końcu – w sumie jest ich nawet około 10 – nazywamy je ekteniami.

Właściwą inauguracją Liturgii Bozej  po modlitwach wstępnych i ektenii jest Małe Wejście. Jest to wejście z księgą Ewangeliarza. Wychodzi się przez diakońską bramę w Ikonostasie i kieruje się do głównych carskich wrót i ma miejsce procesja, którą nazywamy właśnie Małym Wejściem.  Po wniesieniu księgi Ewangeliarza kładzie się ją na ołtarzu. To wejście  symbolizuje początek misji głoszenia Ewangelii przez Chrystusa.

Kiedyś Małe Wejście w Liturgii Konstantynopola, jeszcze w średniowieczu, było właściwe przyjściem biskupa na Liturgię. On nie uczestniczył w całej Eucharystii, tylko uroczyście wchodził w procesji na czytanie słowa Bożego. Warto zatem zapamiętać, że kiedy zobaczymy, na przykład w czasie transmisji, wejście z Ewangeliarzem to jest to właściwy początek Liturgii Słowa. Następnie jest pierwsze czytanie, śpiewy i wiele elementów podobnych do naszej liturgii.

Warto zwrócić też uwagę na piękny gest, który jest obecny w liturgii wschodniej – uniesienie księgi przy carskich wrotach ze słowami: „Oto Mądrość!”. To błogosławienie Ewangeliarzem jest również obecne w naszym, zachodnim Kościele, ale przyjęte zostało dopiero po Soborze od Kościołów wschodnich, podkreślając tym samym, oddanie czci Chrystusowi obecnemu w swoim Słowie. Do takich gestów należy też chociażby okadzenie, całowanie, przeniesienie – te wszystkie gesty są swego rodzaju wpływami, które przyjmujemy od Wschodu po Soborze Watykańskim II.

W czasie liturgii słowa papież wygłosi też homilię. Potem są znowu śpiewy oraz  ektenie. I jest przejście do drugiej, wielkiej części Liturgii.

Jak ono wygląda?

Ta część rozpoczyna się od ektenii. Następnie są modlitwy za katechumenów, którzy mogli być obecni tylko na pierwszej części. Potem kapłan przewodniczący liturgii zaczyna modlitwę za wiernych. Tutaj warto podkreślić jeszcze jedną rzecz -ponieważ jest to liturgia pontyfikalna, (archijerejska) to papież, tak jak biskup, zajmie miejsce na tronie, znajdującym się za ołtarzem – jest to miejsce przewodniczenia, znajdujące się na osi cerkwii – tam ma prawo siedzieć tylko biskup albo papież. Jeżeli ksiądz sprawuje Liturgię, nigdy tam nie siada – podobnie jest z katedrą biskupią w Kościele zachodnim.

Jeżeli Małe Wejście jest początkiem pierwszej części Liturgii, to Wielkie Wejście jest początkiem drugiej – liturgii wiernych. Jest to uroczyste przeniesienie darów ze stolika przygotowania w stronę ołtarza.

Wielkie Wejście dokonuje się podczas śpiewu hymnu, tak zwanego Cherubikonem: My którzy w tajemniczy sposób przedstawiamy cherubinów, śpiewamy Bogu trójświętą pieśń, abyśmy przyjęli Króla Chwały, przychodzącego jako Zwycięzca. Alleluja! Alleluja! Alleluja! Podczas gdy w czasie Małego Wejścia zjawiał się biskup, który przewodniczył Liturgii, to w czasie Wielkiego, w Konstantynopolu, zjawiał się sam imperator, cesarz, który w czasie procesji mógł nawet wejść za ikonostas.

Warto też zauważyć, że wszyscy, którzy śpiewają wtedy Cherubikon, włączają się w aspekt liturgii niebieskiej. Ta obecność aniołów ma dawać poczucie, że liturgia ziemska odbija tylko to wszystko, co dzieje się przy tronie Bożym, gdzie jest odprawiana prawdziwa Liturgia – Liturgia Niebieskiego Jeruzalem.

Dalej śpiewa się: My, którzy mistycznie przedstawiamy Cherubinów, odłóżmy wszelką życiową troskę – mamy się upodobnić do aniołów, odłożyć na bok wszelkie życiowe sprawy. Niektórzy porównują tę część do naszegoW górę serca! – I właśnie ta druga część Liturgii Bożej ma szczególny charakter, oderwania się od tego co ziemskie.

Warto zaznaczyć także, że Credo jest recytowane dopiero w czasie liturgii wiernych, nie w czasie liturgii Słowa, tak jak ma to miejsce w zachodniej liturgii.

Dlatego, że Credo mają prawo odmawiać tylko ci, którzy uwierzyli i przyjęli chrzest. To ich przywilej i wielki zaszczyt.

W tym śpiewie pojawia się też wezwanie:  Miłujmy się wzajemnie, aby wspólnie wyznawać –Kościół wyznający swoją wiarę ma być zjednoczony. Jest to ślad dawnego znaku pokoju. Później są elementy takie jak w naszej liturgii: anafora czyli modlitwa eucharystyczna, dalej hymn do Matki Bożej, są także modlitwy za żywych i za zmarłych. Gdybyśmy zaczęli porównywać nasze modlitwy eucharystyczne do tych modlitw używanych na Wschodzie, zwłaszcza czwartą, która jest inspirowana liturgią wschodnią, to znajdziemy sporo podobieństw.

Przewodnik po liturgii bizantyjskiej – jedenasty odcinek o anaforze

Potem jest przejście do Komunii św. Rozpoczyna się ona od modlitwy Ojcze Nasz. Zwróćmy uwagę, że zarówno u nas, ja i na Wschodzie modlitwa ta jest swego rodzaju pomostem między modlitwą eucharystyczną a komunią.

Przed obrzędami komunii jest ukazanie darów. U nas mówi się: „Oto Baranek Boży…” , natomiast na Wschodzie mówi się: „Rzeczy święte dla świętych”. Kto święty, niech przystąpi, kto nim nie jest, niech czyni pokutę – warto zaznaczyć, że ten fragment ma bardzo eschatologiczne podłoże. Następnie ma miejsce Komunia św. wiernych.

Komunia jest oczywiście pod dwiema postaciami. Pamiętajmy, że u nas, w Kościele zachodnim, Komunia pod dwiema postaciami była bardzo długo – do XII-XIII wieku. Także na Soborze Trydenckim zastanawiano się czy nie powrócić do tej praktyki, jednak tego przywileju udzielono tylko niektórym.

Przed komunią wrzuca się pokruszony chleb do kielicha z winem. Komunii św. pod dwiema postaciami udziela się z pomocą specjalnej łyżeczki. Dzisiaj, w dobie pandemii, na Wschodzie zaczęto używać nawet łyżeczek jednorazowych – u nas rozwiązała ten problem tzw. komunia św. na rękę.

Czy za tym, że papież decyduje się na odprawienie Liturgii w obrządku bizantyjskim idzie jakieś przesłanie?

Pamiętajmy, że przez to spotkanie papież chce dowartościować wspólnoty greckokatolickie.  Te Kościoły w naszym obszarze Europy Środkowo-Wschodniej wywodzą się z dwóch unii: z Unii Brzeskiej, która miała miejsce na terenie Rzeczpospolitej w roku 1586 i z Unii Użhorodzkiej, która miała miejsce na terenie Zakarpacia (dziś część Ukrainy) w 1646.

To były akty, kiedy Kościoły wschodnie z tych terenów uznały władze papieża i przyłączyły się do Kościoła rzymskiego, zachowując swoje struktury, swoją dyscyplinę i liturgię. W ciągu wieków liturgia bizantyjska grekokatolików uległa pewnym wpływom zachodnim.

Greckokatolicki Kościół Słowacki, gdzie papież się udaje, należy do grupy Kościołów. które wywodzą się z Unii Użhorodzkiej.. Należą do niej także Kościoły greckokatolickie na Zakarpaciu i na Węgrzech.

Kościoły te początkowo  odprawiały liturgie w języku starocerkiewno-słowiańskim. Natomiast w latach siedemdziesiątych zaczęły się pojawiać liturgie tłumaczone na język słowacki. Głównym centrum Kościoła słowackiego, greckokatolickiego jest Preszów. Grekokatolicy Słowacy odprawiają dziś liturgię wschodnią w języku słowackim. Co ciekawe, na przykład na Węgrzech liturgia  bizantyjska odprawiana jest po węgiersku.

Czy inni papieże odprawiali Już Boską Liturgię?

O ile papież Jan Paweł II był na Ukrainie i tam wziął w  liturgii Boskiej Liturgii Jana Złotoustego we Lwowie, to jej nie odprawiał. Wtedy Liturgii przewodniczył kard. Lubomir Huzar zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.

Papież Franciszek pochodzi z Argentyny Czy tam miał jakąś styczność z liturgią wschodnią?

Papież Franciszek swoją formację w odbył w seminarium greckokatolickim  w Argentynie, gdzie jest obecna silna diaspora ukraińska. Zatem liturgię  wschodnią poznał już w młodości. Tam też, w Buenos Aires, kiedy był biskupem, poznał obecnego zwierzchnika Kościoła grekokatolickiego na Ukrainie – arcybiskupa Swiatosława Szewczuka.

W jakim języku będzie ma być odprawiana Eucharystia, skoro no terenie Słowacji Boska Liturgia jest w języku słowackim?

W języku słowackim i częściowo w języku starocerkiewnosłowiańskim.

Nasuwa mi się jeszcze jedno pytanie, choć myślę, że odpowiedź wynika jasno, z kontekstu poprzednich wypowiedzi, ale czy mamy jakieś dokumenty, które określają jasno, że papież, który jest zwierzchnikiem zachodnim, sprawować liturgię wschodnią?

Jeszcze w pierwszych wiekach Kościoła była taka zasada, że kiedy się przyjeżdżało na teren jakiegoś Kościoła, czy innej diecezji, i był tam inny obrządek, to stosowało się coś, co nazywa się gościnnością eucharystyczną. Polegało to na tym, że gospodarze zapraszali do koncelebrowania i sprawowania liturgii w ich obrządku. Takim przykładem jest chociażby wizyta  papieża Aniceta w II w. w Konstantynopolu, kiedy to sparował on liturgię w tamtym obrządku i to było nawet pewnym niepisanym prawem.

O tej zasadzie mówi także Święty Augustyn – jak przyjedziesz do jakiegoś Kościoła, to respektujesz zwyczaje jakie tam są. Ponadto sprawę ułatwia interkomunia. Dyrektorium do aplikacji zasad i norm ekumenizmu z 1993 roku właśnie o niej traktuje.

Te inne kwestie i normuje także prawo kanoniczne – ponieważ obrządki wschodnie w ramach Kościoła katolickiego są mniejszością, to jeśli jesteśmy zaproszeni na ich liturgię, tym samym – my, księża – jesteśmy zaproszeni do koncelebrowania w ich obrządku.

Wydaje mi się z resztą to dość logiczne, że kiedy papież przyjeżdża do wspólnoty, która uznaje go jako głowę Kościoła, to ma prawo sprawować liturgię w ich obrządku. Z resztą ta postawa wpisuje się mocno w to, co naucza papież – w lokalność i decentralizację Kościoła.

Wydaje mi się, że papież daje tym także symboliczny znak ekumenicznej jedności.

Tak, natomiast musimy zdawać sobie sprawę, że cały czas jesteśmy w Kościele katolickim czyli powszechnym, który obejmuje także  wiele Katolickich Kościołów Wschodnich, i nie ogranicza się więc tylko do Kościoła rzymskokatolickiego. Choć wielu katolików Kościoła rzymskiego nie rozumie, kim są grekokatolicy, czy Boska Liturgia.

Przed laty o tej formie ekumenizmu mówił już metropolita Andrzej Szeptycki, który podkreślał, że jest potrzeba ekumenizmu katolickiego. Dlatego ten ekumenizm polega najpierw na poznaniu się wzajemnym, akceptacji czy szacunku do liturgii. Choć jest to postulat z przed II wojny światowej, to do dzisiaj przekłada się na wiele kwestii. Widoczne jest to chociażby w dzisiejszym Lwowie, gdzie są obok siebie dwie parafie – jedna rzymskokatolicka i druga grekokatolicka i dialog tam jest nie do końca sprawny.


Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także