Propria nie są i nigdy nie były „oprawą muzyczną liturgii” – rozmowa z Robertem Pożarskim

Propria nie są i nigdy nie były „oprawą muzyczną liturgii”, lecz są jej rdzeniem. Dlatego dzisiejszy, „posoborowy” sposób dobierania np. pieśni na zasadzie: w poście – dowolna pieśń pasyjna, na Wielkanoc – jakaś wielkanocna, a zawsze można śpiewać „Barkę”, jest efektem braku zrozumienia tradycyjnej idei liturgii jako spójnego theatrum divinum.

Dominik Sak (Liturgia.pl): Czym są Proprium Missae?

Robert Pożarski: Propria mszalne, czyli to, co po polsku nazywamy „częściami zmiennymi”, to śpiewy tekstów przypisanych do konkretnego obchodu liturgicznego. To znaczy, że konkretne proprium wykonuje się podczas Mszy, w konkretnym dniu kalendarza liturgicznego. Jest to spowodowane faktem dopasowania treści tych śpiewów, do innych tekstów występujących w liturgii danego dnia. Łacińskie słowo proprium znaczy „własność”, czyli coś, co przynależy do kogoś lub przypisane jest do konkretnej sytuacji. Propria nie są i nigdy nie były „oprawą muzyczną liturgii”, lecz są jej rdzeniem. Dlatego dzisiejszy, „posoborowy” sposób dobierania np. na zasadzie: w poście – dowolna pieśń pasyjna, na Wielkanoc – jakaś wielkanocna, a zawsze można śpiewać „Barkę”, jest efektem braku zrozumienia tradycyjnej idei liturgii jako spójnego theatrum divinum.

Czy istnieje jakiś podział, wedle którego możemy je podzielić?

Możemy mówić o „cyklu propriów mszalnych” na dany dzień, na który składa się pięć, sześć lub siedem osobnych utworów:

Introit – czyli „śpiew na wejście” (łac. intrare – wchodzić), czyli utwór rozpoczynający celebrację mszalną, będący wprowadzeniem tematu liturgii danego dnia;

Graduał – wykonywany jako część liturgii słowa, będący ściśle związany z treścią czytań danego dnia, dziś zastępowany jest psalmem responsoryjnym;

Alleluja – będąca uroczystym wprowadzeniem do Ewangelii; w szczególnie uroczyste obchody do Alleluja dołączona jest Sekwencja, czyli forma poetycka pokrewna hymnowi, będąca streszczeniem obchodzonego święta; Alleluja współcześnie zastępowana jest tzw. aklamacją, zaś z nieznanych mi przyczyn, sekwencję przeniesiono przed śpiew Alleluja mimo jej nazwy (sequere – łac. następować po czymś, iść za kimś/czymś);

Traktus – śpiewany w miejsce Alleluja podczas Wielkiego Postu, a dawniej także w tzw. Suche Dni oraz w okresie poprzedzającym Wielki Post (niedziele siedemdziesiątnicy, sześćdziesiątnicy i pięćdziesiątnicy), a także podczas mszy pogrzebowej, gdzie występuje często w połączeniu z sekwencją Dies irae;

Ofertorium – śpiew towarzyszący przygotowaniu ołtarza do liturgii eucharystycznej, dziś zastępowany pieśnią̨ na przygotowanie darów; jego treścią jest Eucharystia w kontekście bieżącego obchodu liturgicznego;

Komunio – śpiew towarzyszący obrzędowi rozdzielania Eucharystii; jest rodzajem śpiewu dziękczynnego, będącego ostatnim przywołaniem tematu danej celebracji.

Co składa się na części zmienne? Czym charakteryzują się one?

Każdy z utworów składających się na cykl proprium mszalnego ma określoną budowę. Można wyodrębnić tu śpiewy neumatyczne (o dość prostej melodyce), śpiewy melizmatyczne (utwory ze złożoną wirtuozowską melodią) oraz śpiewy sylabiczne (każdej sylabie tekstu odpowiada pojedyncza nuta lub najprostsza figura neumatyczna; np. pes – dwie nuty na jednej sylabie prowadzące z dołu do góry, clivis – dwie nuty wiodące z góry do dołu).

Do pierwszej grupy należy introit oraz w większości ofertorium i komunio. Śpiewy te składają̨ się z antyfony-responsu, czyli części zawierającej tekst związany wprost z danym obchodem liturgicznym, której towarzyszy wers (lub wersy) najczęściej z tekstem pojedynczego wersu odpowiednio dobranego psalmu, czasem także odpowiednim zdaniem z Nowego Testamentu (najczęściej spoza Ewangelii). Ponieważ introit towarzyszy często procesji na wejście (Processio ad introitum), można dobrać więcej wersów śpiewanych na przemian z antyfoną. Podobnie jest z komunio, czasem również z ofertorium (np. „procesja z darami”). Ostatnim wersem, poza okresem Wielkiego Postu, powinna być doksologia „Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu, jak…”. Wersy śpiewane są według wzorca tonu odpowiadającego modusowi całego utworu. Biegły kantor może te wersy improwizować, jednak zawsze zgodnie z odpowiednim modusem.

Do grupy śpiewów melizmatycznych należą: graduał, alleluja i traktus, czasem można do tej grupy zaliczyć bardziej uroczyste ofertorium (np. Domine Jesu Christe z mszy pogrzebowej).

Graduał składa się̨ z wirtuozowskiej antyfony (responsu) intonowanej przez kantora i podejmowanej przez scholę dobraną z najlepszych śpiewaków, po której następuje pojedynczy wers w melizmatycznej wersji tonu; wers jest przeznaczony do wykonania przez samego kantora, ew. dwóch kantorów (tradycja dominikańska). Na koniec wersu w śpiew włącza się̨ cała schola. Biegły kantor może także wers lub jego część improwizować, zachowując ściśle modus całego utworu tak, by schola nie miała wątpliwości jak dołączyć pod koniec tej części śpiewu.

Alleluja składa się̨ z aklamacji alleluja w uroczystym i rytmicznym modusie, przypominającym ortodoksyjny śpiew kratymatu (śpiew uwielbienia posługujący się̨ pojedynczymi sylabami zamiast tekstu). Aklamację (inicjum, czyli początkową̨ frazę̨) intonuje kantor, po czym schola powtarza całą aklamację, po której następuje wers, jak w graduale, zakończony formułą melizmatyczną, zwaną jubilus (jubilum – łac. radosny śpiew), czyli powtórzeniem drugiej części melodii aklamacji bez inicjum. Na koniec wszyscy powtarzają całą aklamację.

Traktus składa się z kilku, a nawet kilkunastu (Niedziela Palmowa, Wielki Piątek) wersów śpiewanych w takim samym modusie, najczęściej w II lub VIII tonie, bez powtarzania żadnej części. Pierwszy wers jest intonowany przez kantora, do którego dołącza cała schola. Kolejne wersy śpiewane są̨ przez solistów lub pary solistów (bini cantores). Ostatni wers kończy się̨ wspólną kadencją (ostatnią frazą, zakończeniem) całej scholi. Traktus towarzyszy procesji z Ewangeliarzem, zatem można wykonać tyle wersów, ile potrzebne jest do danej procesji. Obowiązkowo wykonać trzeba pierwszy i ostatni wers.

Do typu śpiewów sylabicznych w mszalnym cyklu należy sekwencja. Jest to śpiew opatrzony wielozwrotkowym rymowanym (lub rytmizowanym) tekstem i prostą rytmiczną melodią w typie hymnicznym. Od hymnu rożni się strukturą, polegającą m.in. na tym, że kolejne zwrotki zawierają rożne melodie, zawsze jednak zachowujące tę samą rytmikę (hymny mają zawsze tę samą melodię w kolejnych zwrotkach; wyjątkiem jest hymn Te Deum i śpiew „Chwała na wysokości Bogu”). Sekwencja następowała po aklamacji Alleluja, będąc na ogół sylabicznym rozwinięciem melizmatu jej jubilusa (to znaczy, że melizmat z Alleluja rozłożony jest na pojedyncze nuty, którym przypisuje się̨ kolejne sylaby tekstu sekwencji). Dziś, z niezrozumiałych dla mnie przyczyn, nowy mszał każe nieliczne zachowane w liturgii sekwencje śpiewać po psalmie responsoryjnym.

Dlaczego Kościół w Polsce, Pana zdaniem, nie przygotował do tej pory polskich wersji i czy istnieje w ogóle taka potrzeba?

Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Trzeba byłoby znać pobudki, jakie kierują ekspertami liturgicznymi KEP. Ja ich nie znam, mogę się tylko domyślać na podstawie moim niemal 40- letnimi doświadczeniami z liturgią Kościoła rzymskiego. Gdyby to zależało ode mnie, nie przywiązywałbym się tak ściśle do łaciny jako języka liturgii „przedsoborowej”. Jednak ówcześni gregorianiści uważali, że chorał został napisany specjalnie do łacińskich tekstów i jako taki jest „nieprzetłumaczalny” na języki narodowe. Moje długoletnie doświadczenia w „polonizowaniu” śpiewu chorałowego pokazują, że taka teza jest nieuprawniona, a co najmniej nie udowodniona próbami praktycznymi. Możemy sobie dziś tylko wyobrażać, jak wyglądałaby celebracja mszy w rycie sprzed reform, ale w języku dla wszystkich zrozumiałym.

Te krótkie propria mszalne, które piszę od dziesięciu lat, są efektem mojej współpracy z ks. Wojciechem Drozdowiczem na warszawskich Bielanach, który chciał, by szczególnie introit czynnie włączał całe zgromadzenie w liturgię (aby „rozbujać nawę”). Po wielu próbach skrystalizowała się̨ forma simplicissima, polegająca na tym, że śpiew przede wszystkim zachowuje modus odpowiedniej wersji pierwotnej, a jest przekształcony w taki sposób, by stał się śpiewem sylabicznym o krótkiej frazie możliwej do powtórzenia przez wszystkich. Przypomina to nieco formę psalmu responsoryjnego. Jednak nie ograniczamy się̨ do monotonnego jedenastozgłosokowca, w którym zredagowano teksty refrenów w lekcjonarzu.

W „bielańskiej” praktyce w wersji simplicissima śpiewamy tylko introity, zaś Alleluja i Komunio opatrzone polskim tekstem, zachowuje pierwotną formę̨ muzyczną. Ofertorium zastępujemy pieśnią, która najlepiej odpowiada tekstom danej celebracji. Melodie śpiewów przeznaczonych do spolszczenia pochodzą̨ najczęściej z Graduale triplex (Solesmes), a czasem z XIII-wiecznego Graduale panien klarysek z Krakowa. Polskie teksty zaczerpnięte są z Mszału Novus Ordo Missae, czasem dostosowane do łacińskiej składni (często zilustrowanej figurami oryginalnej melodii) według tłumaczenia Jakuba Wujka. Dotyczy to najczęściej tekstów spoza Księgi Psalmów.

Fot. Bartosz Seifert; Festiwal Muzyki Pasyjnej i Paschalnej


Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także

Robert Pożarski

Robert Pożarski na Liturgia.pl

Śpiewak, współzałożyciel „Lektorskiej Scholi Cantorum” działającej pod kierunkiem ks. Wiesława Kądzieli, założyciel i kantor „Scholae Gregorianae Silesiensis”, kantor „Scholae Mulierum Silesiensis”, „Scholi Teatru Węgajty”, członek zespołu muzyki dawnej „Bornus Consort”, solista muzyki barokowej, współczesnej i pieśni tradycyjnej. Od 2010 roku kantor kościoła pokamedulskiego na Bielanach w Warszawie. Bez wątpienia jeden z najwybitniejszych śpiewaków gregoriańskich. Znawca tradycji dominikańskiej, starorzymskiej i cysterskiej. Wziął udział w kilkunastu nagraniach płyt z muzyką dawną i współczesną. Osobiście odpowiedzialny za charakter płyt:...