Wakacyjne lekcje religii 20 lipca 2014 Wakacje. Nie ma szkoły. Nie ma lekcji religii. Nie ma tematów, dyskusji, sprawdzianów. Nie ma jedynek ani szóstek. Ale ciągle są uczniowie.
Jeśli chcesz 5 marca 2013 Co roku w Wielkim Poście organizowane są rekolekcje szkolne. W wielu placówkach to trzy dni wolne od zajęć dydaktycznych. Wszystko po to, by ułatwić młodzieży udział w Eucharystii i spowiedzi świętej. Po liceum już wolnego na to nie będzie – tłumaczę moim uczniom.
Z miłości do Nadziei 9 lutego 2013 Nieraz trudno jest być katechetą. Bo nieraz trudno mówić o Bogu żywym, wszechmogącym i miłosiernym. W życiu tych, których się katechizuje, bywa różnie. Czasem muszą liczyć tylko na siebie. Czasem noszą rany, o których my, niby wielcy pedagodzy, nie mamy pojęcia.
Prawda broni się sama 13 grudnia 2012 Grudzień upływa dla katechety pracowicie. Organizacja wigilii szkolnej, klasowej, próby przedstawienia na Boże Narodzenie, strojenie sali od religii. Lubię ten czas, choć znacząco wzrasta mi wtedy poziom stresu i kofeiny w organizmie.
Twarda Babka 7 grudnia 2012 „Skoro Matka Boża od początku nie miała grzechu, to przecież grzeszników nigdy nie zrozumie. Co Ona może wiedzieć o prawdziwym życiu? Bez sensu jest to Niepokalane Poczęcie”– stwierdził jeden z moich uczniów na niedawnej katechezie.
Katecheci, jak leci? 30 listopada 2012 Dźwięk dzwonka kończący 45 minut lekcji religii jak Red Bull dodaje skrzydeł. Bywa, że nie tylko uczniom. Czemu? Jako katechetka na zaś biję się w piersi - nasza wina. Nasza bardzo wielka wina.
(Nie)wiara 25 listopada 2012 Rozpoczęty niedawno Rok Wiary mobilizuje do ciągłego pytania, nie tylko na katechezie: czym jest wiara? A każde sensowne pytanie o wiarę rodzi pytanie o niewiarę. Bo tak naprawdę wierzących i niewierzących łączy więcej, niż nam się wydaje. Wszyscy uczymy się tego samego - jak pozwolić Bogu być Bogiem.
Co za nuta! 12 listopada 2012 Kto kiedykolwiek pracował w gimnazjum lub liceum, ten wie, że uczeń do szkoły, częściej niż książki i zeszyty, zabiera mp3-kę. Zresztą, teraz wystarczy nawet średniej jakości telefon, słuchawki i długie włosy. Uczeń zatapia się w dźwięki, nauczyciel w nieświadomości i lekcja płynie. Jak muzyka. W końcu: dobry bit nie jest zły, jak mawiają moi licealiści.