Przekazałem wam na początku to, co przejąłem: że Chrystus umarł – zgodnie z Pismem – za nasze grzechy, że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem: i że ukazał się Kefasowi, a potem Dwunastu, później zjawił się więcej niż pięciuset braciom równocześnie; większość z nich żyje dotąd, niektórzy zaś pomarli. Potem ukazał się Jakubowi, później wszystkim apostołom. W końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie jako poronionemu płodowi (1 Kor 15, 3-8).




Chrystus Umęczony  |  Chrystus Pogrzebany  |  Chrystus Zmartwychwstały

Zobacz ten artykuł na Liturgia.pl »

Pięć ziaren kadzidła w paschale

Veniat quaesumus omnipotens Deus, super hoc incensum larga tuae benedictionis infusio; et hunc nocturnum splendorem invisibilis regenerator accende; ut non solum sacrificium, quod hac nocte litatum est, arcana luminis tui admixtione refulgeat; sed in quacumque loco ex huius sanctificationis mysterio aliquid fuerit deportatum, expulsa diabolicae fraudis nequitia, virtus tuae maiestatis assistat per Christum Dominum nostrum. In huius igitur noctis gratia, suscipe, sancte Pater laudis huius sacrificium vespertinum.

(Wylej na to kadzidło, prosimy Cię, Panie, obfitość błogosławień­stwa Twego i zapal, Odnowicielu niewidzialny, światłość w tych ciem­nościach nocnych: aby nie tylko ofiara dzisiejszej nocy Ci składana, przez dodanie tajemnego światła Twego zajaśniała, lecz aby każdy z przedmiotów tu poświęconych, gdziekolwiek bądź przeniesiony, za­chował moc niszczącą szatańskie podstępy, wspomożony przezpotęgę Majestatu Twego. Przez Chrystusa Pana naszego... W tę więc noc łaski, przyjmij, Święty Ojcze, kadzidło tej ofiary wieczornej). (Tłum. w Mszale łac. Benedyktynów u św. Andrze­ja). Praeconium paschale1

Brzmienie tej modlitwy w tym miejscu ceremonii wielkosobotnich jest trochę zastanawiające; bo co znaczyowe pięć ziaren kadzidła, które mają być włożone do paschału (powinny być same ziarna kadzidła, a nie wtopione w kulki wosku)? Jeszcze więcej zastanowić może dość dziwnie brzmiąca rubryka mszału, zaraz po tej modlitwie umieszczona, a której tekst jest taki: „Ministrant tymczasem przygotowuje ogień do kadzielnicy, zaś kapłan wsypuje do niej kadzidło z łódki, błogosławiąc je we­dle zwyczaju; następnie wspomniane ziarna kadzidła i ogień skrapia wodą święconą trzy razy... i tylokrotnie okadza". Widocznie tu jest jakieś nieporozumienie! Kadzidło palonym kadzidłem okadza, grana incensi incenso adolet. Co to ma zna­czyć?

Z powierzchownych objaśnień wielkosobotnich obrzędów wiemy tylko tyle o „ziarnach kadzidła w paschale", że mają oznaczać pięć ran Zbawiciela, którego znów w tym wypadku ma symbolicznie przedstawiać sam paschał — świeca wielka­nocna. Gdy się jednak dokładniej przypatrzymy ogólnej treści oraz znaczeniu poszczególnych wyrazów w powyższej modlitwie, odmawianej nad „ziarnami kadzidła", to zauważymy, że w niej mowa jest raczejo świetle, świecy niż o kadzidle. Tak też było pierwotnie — zdaje się — aż do końca IX wieku. Nie było wtedy ani „ziaren kadzidła" ani ich nie wkładano do paschału, odnośna modlitwa była inaczej — niż dziś — rozumiana, bo w niej super hoc incensum, brzmiało właściwie: super hunc incensum (cereum), którepóźniej źle odczytywano i znaczenieprzekręcono, zamiast: „świecy gorejącej" znalazło się „ka­dzidło", a za takim rozumieniem tych słów poszło zaprowadze­nie ceremonii święcenia kadzidła w woskowych kulkach i wkła­danie ich do paschału.

To samo musiało nastąpić przy słowach w praeconium, gdzie incensi sacrificium vespertinum, odniesione do kadzidła, dało podstawę do rubryki: Diakon wkłada w paschał 5 ziaren ka­dzidła w formie krzyża2.

Oto dzieje powstania tej pomyłki, a zarazem dzisiejszej ceremonii: dzieje krótkie ze względu na skąpe źródła, ale szcze­gółowe, jeżeli się zważy potrzebę nielekceważenia nawet naj­drobniejszego świadectwa, gdy chodzi o wyjaśnienie tego rytu.

Dzieje paschału i rozwój obrzędu przy poświęceniu tegoż już inni opisali3. Tu ograniczyć się trzeba do relacji tyczących wyłącznie naszej ceremonii z „5 ziarnami kadzidła".

Badacze dziejów liturgii powszechnie utrzymują, że pierwotna ceremonia poświęcenia paschału, polegała na samym na­maszczeniu oliwą tej świecy w kształcie krzyża. Ślad najstarszy tego obrzędu znajdujemy w hymnie Prudencjusza, przeznaczo­nym do śpiewu przy zapalonej świecy, a poświęcanej do użytku przy wieczornym oficjum. Niektórzy sądzą, że poemat ten od­nosi się tylko do paschału, ale dziś przeważa zdanie, że śpie­wano go także podczas wieczornych zebrań tak codziennych, jak głównie sobotnich (niedzielnych); Oto słowa: Inventor rutili, dux bone, luminis, które są pochwałą Twórcy światła. A wśród licznych zwrotek jedna błagalna o przyjęcie w ofierze tego światła:

Lumen quod famulans offero suscipe
Tinctun pacifici chrismatis unguine.

A więc mamy tu poświęcenie światła (palonego przy mo­dłach wieczornych) przez zwykły akt namaszczenia „krzyżmem pokoju". To namaszczenie — jak się później okaże — było w formie krzyżai to na samej świecy, najpierw zwykłej, a później wielkanocnej.

Taki sam ryt, ale już z bliższymi szczegółami, spotykamy w liturgii mozarabskiej. Teksty odnośne w Liber Ordinum z Si­los (ed. Ferotin, s. 209—210) i w antyfonarzu z Leon, przed­stawiają ceremonie Wielkiej Soboty, tak jak one wyglądały na po­czątku VII wieku w Hiszpanii. Poświęcenia świecy dokonuje biskup w zamkniętej zakrystii, czyni na niej znak krzyża: Faciens episcopus in ipso cereo hanc crucem. Pi­sze na świecy znak krzyża i dwie mistyczne litery. Czy ryje te znaki we wosku, czy namaszcza w tej formie, czy posługuje się tylko samym znakiem palca, nie wiemy. Zdaje się jednak, że przy poświęcaniu czyniono znak krzyża nasamej świecy, a nie w powietrzu nad nią. Takie same szczegóły pochodzą z li­turgii galickiej. Ale tu np. Ordines (Porządki) frankońsko-gelazjańskie z VII wieku zawierają dosyć niedokładny opis od­nośnego obrzędu (...). Tu nie ma mowy ani o namaszczeniu, ani o bezpośrednim dotknięciu świecy — jak w Hiszpanii — tylko ten szczegół, że ceremonia dokonuje się przed ołtarzem. Nie ma żadnej pro­cesji jak dzisiaj.

W rękopisie jednym, pochodzącym z Włoch, a ogłoszonym przez H. M. Bannistcr'a4 znajduje się kombinacja ceremonii rzymskich z mediolańskimi z wieku X. Dowiadujemy się, że przygotowany już przed ołtarzem paschał zapala się od innej świecy, zapalonej zaś od nowego ognia, że następnie Accensum (cereum) tangat cum crisma, faciendo in illum signaculum sanctae crucis. Tu mamy namaszczenie, o którym śpiewał Prudencjusz. I ta praktyka była rozpowszechniona dosyć szeroko, nawet w Galii, choć przepisy rubryk nie są jasne i jednozgodne.

Należy zapamiętać szczegół rubryk mediolańskich o na­maszczeniu. Diakon posługuje się inną świecą przy benedykcji paschału. Najpierw, zbliżając się do wiernych z poświęconą już świecą, śpiewa trzy razy Lumen Christi, na co lud odpowiada: Deo gratias. Potem śpiewa hymn Exultet. W innym rękopisie także z Włoch, podobne czytamy szczegóły, ale już z proce­sją; — nie ma tylko wzmianki o namaszczeniu oliwą; za to prze­pis wyrycia na świecy krzyża, dwóch liter alfa i omega, i daty bie­żącego roku.

Cum stilo tacit crucem in ipso cereo et A et ? et annum ab incarnatione Domini describit.

Powyższe szczegóły z włoskich rękopisów, przypominają ryty mozarabskiej liturgii, przynajmniej we wyrażeniu in ipso cereo; może w Hiszpanii nie ryto na paschale krzyża ani nie wypisywano roku.

Przekształcony i nieco powiększony nowymi szczegółami mamy obrzęd w „Pontificale z Poitiers” (IX w.). Autor tej księ­gi był równocześnie i rubrycystą i ciekawym szperaczem w starożytnych obrzędach i zwyczajach. Według niego tak się doko­nuje poświęcenie paschału. Diakon trzyma trzcinę, a na niej świecę osadzoną i wygiętą w kształcie węża (candela ad instar colubri); tę świecę zapala od ognia wykrzesanego w piątek (qui sexta feria excussus fuerat) i udaje się w orszaku chłopców chórowych do chóru. Tu przyklęknąwszy, czyni pokłon w stro­nę ołtarza i czyni ową świecą (candela) trzy krzyżeprzed paschałem, nie dotykając go wcale, a potem zapala.

Gdy te dane zestawimy z sakramentarzem gelazjańskim, to się okaże, że „Pontyfikał z Poitiers” jest pod wpływem tego ostatniego, a nawet go komentuje i uzupełnia. Z brzmienia tych dwóch opisów należałoby wnioskować, że benedykcji paschału dokonywano przezczynienie znaku krzyża, trzymaną w ręce świecą zapaloną i to w niewielkiej odległości od nie­go — podobnie jak to czynią Grecy. I tu nowe powikłanie szcze­gółów, bo pontyfikał mówi o wszystkim, tylko nie o rylcu; ale za to o pisaniu tam annos Domini quam indictionem praesentis anni. Krzyż ma być przed paschałem zaznaczony w powietrzu, reszta zaś na samej świecy wypisana.

Dotąd w powyższych przypadkach mowa była o poświęce­niu paschału tylko przez namaszczenie w formie krzyża lub uczynienia nad nim (bez dotknięcia) lub na nim (dotykając go), ale nic o „kadzidle”, grana incensi, ani o wkładaniu tych do świecy.

Zobaczmy tedy skąd się wzięły grana incensi, a raczej jak incensus (cereus) zamienił się na kadzidło — incensum. Z pierwszą wzmianką o „kadzidle — incensum", spotykamy się w X wieku. Sakramentarz Ratolda, pochodzący z St. Vaast d'Arras, zawiera taką rubrykę przy poświęceniu paschału: Fa­ciem crucem de incenso in cereo et scribatur annus Domini, atgue A et ?. Co znaczy faciant crucem de incenso? Biorąc incenso (incensum) = kadzidło, zaraz można zauważyć, że takie tłumaczenie tu nie odpowiada. Do czego i w jaki spo­sób używane byłoby kadzidło w tej chwili? Albo co znaczy „uczy­nić krzyż z kadzidła", jeżeli się nie przyjmie innego znacze­nia? Incensum bowiem według M. Rabotin'a oznaczyło tyle, co „świeca zapalona", jak to wynika z kontekstu następujących słów w Exultet: suscipe incensi huius sacrificium vespertinum, podobnie w modlitwie Veniat, gdzie pierwotne słowo intende, zastąpiono nowym: accende. Później tą źle zrozumianą modlitwą posługiwano się przy poświęcaniu ziaren kadzidła.

Ale czy w powiedzeniu crucem de incenso, nie jest ten sam krzyż, o którym mówi Pontificale z Poitiers? Bo tam właśnie nad paschałem czyni się znak krzyża zapaloną świecą, osadzoną na trzcinie, poświęconą już przedtem osobnym aktem. Tu ten sam krzyż, bo tzw. Sakramentarz Ratolda potwierdza tylko ceremoniał ze świecą według pontyfikatu z Poitiers. I ta właśnie formułka faciant crucem de incenso, źle zrozumiana, dała powód do robienia krzyża w paschale z samych ziaren kadzidła, co uskuteczniano przy pomocy ziaren wtopionych do wosku. Zamiast zapaloną świecą robić krzyż, czynili go teraz z ziaren kadzidła wprawionych do wosku. Tak tedy kadzidło grana incensi, weszły do modlitwy, która pierwotnie była formułą poświęcenia paschału, a dziś jest tylko ziaren kadzidła, (na pewno od X wieku figuruje we mszale: samo zaś wkładanie ziaren do paschału pochodzi z końca XI wieku). Skoro potem ten ryt dostał się do Rzymu, przy pomocy wszystkich ksiąg li­turgicznych, wnet się rozszerzył po całym zachodnim Kościele. W Rzymie też bliżej określono całą ceremonię dotąd niezbyt jasną: Infiget firmiter in ipso cereo quinque grana incensi in modum crucis. Chciano robić krzyż z licznych ziaren, ale ich 5 zupełnie wystarczy na zaznaczenie krzyża. Mamy z roku 1145 z Rzymu dokładny opis ceremonii: Cum igitur diaconus dixerit: Suscipe, sancte Pater, incensi huius sacrificium vespertinum, sint ibi praeparata quinque grana incensi purissimi. Quae accipiens diaconus imprimat ea cereo in modum crucis. Quae sic infixa haereant, ut non facile cadant. Quod ut facilius et aptius fiat, sint prius in ipso cereo quinque loca Ula aperte designata et aliquantulum efossa, ut granis impositis fumiget ipsum cereum cum turibulo.

Kiedy już było kadzidło w świecy, siłą faktu narzucało się okadzenie, bo po co ziarna kadzidła. I wprowadzono okadze­nie, które, usankcjonowane w XVI wieku w rzymskich księgach liturgicznych, i dziś jest po trzeciej modlitwie, a nie w ciągu śpiewania praeconium paschale.

Zestawiając powyższe świadectwa, widzimy, jak powoli, ze źle zrozumianego wyrazu powstała benedykcja i zakładanie do paschału ziaren kadzidła.

Poświęcenie paschału polegało na namaszczeniu oliwą w kształcie krzyża (Mediolan i Hiszpania). Przepisy te były niedokładne, stąd powód do różnych tłumaczeń i nawet do stworzenia nowych ceremonii. Były wypadki, że paschał benedykowano samym znakiem krzyża, bezrównoczesnego na­maszczenia, gdzieniegdzierysowano rylcem krzyżlub zazna­czono go ruchem palca albo też czyniono znak krzyża przed paschałem, trzymając w ręce inną zapaloną i już poświęconą świecę. Ta świeca nazywała się incensus (cereus), a to nie­bacznie wzięto za incensum tj. kadzidło i do takiego znacze­niadorobiono nową ceremonię z wkładaniem 5 ziaren do paschału w kształcie krzyża, bo to najłatwiej uskutecznić, umieszczając jedno w środku, a 4 po końcach ramion. Rzym przyjął ten zwyczaj z ksiąg liturgicznych francusko-włoskich, jeszcze w XI wieku, a ulegalizował przy reformie mszału w XVI wieku. (Symbolikę tych ziaren wytłumaczył pierwszy zdaje się Durand z Mendy, Rationale, VI, 80, 9, u Rabotina, 1. c. 224),

Na przykładzie podanej tu historii tak niezwykłej i zdu­miewającej trochę, poznajemy, że benedykcja 5 ziaren, dziś drugorzędna, kryje w sobie pierwotną i najważniejszą cere­monię poświęcenia paschału — przez znak krzyża. Istotną i naj­starszą rubryką odnośnie do tego poświęcenia są słowa: in modum crucis. Ale co ważniejsze, tu widać bezpodstawność i niesłuszność naciąganej czy wyszukanej symboliki, jaką otoczono ten prosty ryt. Ziarnakadzidła oznaczają krzyż inic więcej. Ale dawni liturgiści począwszy od Duranda z Mendy, wyszuki­wali różne znaczenia, np. sam Durand (on pierwszy) w ka­dzidle widzi wonności, którymi namaszczono ciało Jezusa, w pię­ciu ziarnach pięć ran, (pięć plag otrzymanych na krzyżu); właśnie ta nienaturalna symbolika nie przyczynia się w niczym do powagi i uczczeniaChrystusa. Kościół nie uznajejej ani wspomina o niej w swych rubrykach, bo takie tłumaczenie za­ciemnia wyraźne rysy ceremonii, a w niczym ich nie tłumaczy. Dalej, ta symbolika jest fałszywa, bo opiera się na źle zrozu­mianymtekście. Ciało Chrystusa było namaszczone mieszaniną miry i aloesu, a nie kadzidłem; zaś co do pięciu ran — to dwie były w nogach krzyża, a nie na szczycie.

Trzeba raz skończyć z naciąganiem i wyszukiwaniem sym­bolicznych znaczeń tam, gdzie ich niema, bo w ten sposób ośmie­sza się pobożność, a przed wiernymi zakrywa się właściwe i piękne znaczenie ceremonii.

Ks. Michał Kordel

Tekst pochodzi z "Misterium Christi" z początku ubiegłego wieku.


1Missale Romanum, Sabbato Sancto. Wywody niniejsze oparte są na D. B. Capelle OSB., Le rite des cinq grains d'encens w „Questions Lit. Par. 17 (1932) 1-11; H. Rabotin, Les grains d'encens da Cierge pascal w „La Vie et Lei. AiU lit.” 7, str. 221—225.

2 Missaile Rom., Sabbato Sancto, Benedictio cerei.

3 X. Dr. St. Szurek, Geneza i początki paschatu, Przegląd Teol. IX (1928) 412—420; X. T. Karyłowski, Exultet, jego pochodzenie i dzieje, Przegl. Powsz. 1923, str. 221—222, także Theol. prakt. Ouartsch. 1927, str. 240—49.

4 Ogłoszony w Miscellanea Ceriani (1910), str. 135—136, według Capelle'a, 1. c. 5, nota 2.

 

Powrót na stronę główną



Skomentuj



Jeśli chcesz otrzymywać co tydzień aktualności serwisu Liturgia.pl,
wystarczy, że zostawisz nam swoje imię i maila:


    


Warsztaty Muzyki Niezwykłej 1% na Liturgia.pl Nagrania na Triduum Paschalne


Triduum Paschalne
Sławcie usta
Pieśni liturgii Wielkiego Czwartku i Wielkiego Piątku.
Radosna Światłości
Pieśni liturgii Wigilii Paschalnej i wielkanocne.
Wielkanoc
Regnavit Dominus
Pieśni uroczystości Zmartwychwstania Pańskiego.
Przez Twe Święte Zmartwychwstanie
Płyta z tradycyjnym śpiewem na Zmartwychwstanie
Chorał
Veni Lumen Cordium
Chorał gregoriański na Zesłanie Ducha Świętego.
In Assumptione BMV
Nowa płyta z wyjątkową muzyką liturgiczną


Serwis 2015: Chrystus Umęczony | Chrystus Pogrzebany | Chrystus Zmartwychwstały

Serwisy archiwalne: 2006 | 2007 | 2008 | 2009 | 2010 | 2011 | 2012 | 2013

Copyright © 2006-2015 Liturgia.pl. Layout: Sylwester Witkowski.
Wydawca serwisu: Fundacja Dominikański Ośrodek Liturgiczny, ul. Dominikańska 3/11, Kraków