Moje lektury: „Rzymskie Pasje” Hanny Suchockiej

Książka wprawdzie nie należy do tanich, ale kupiłem ją bez dłuższych wahań. Wieloletnia Pani Ambasador (dawniej minister sprawiedliwości, a jeszcze dawniej premier) dostarcza nam lektury, która nieodparcie kojarzy mi się z IV-wiecznym diariuszem Egerii z jej pielgrzymki do Ziemi Świętej.

Pełny tytuł książki brzmi: Rzymskie Pasje. Kościoły Stacyjne Wiecznego Miasta. Jest to diariusz z pielgrzymowania po kościołach stacyjnych Rzymu w czasie Wielkiego Postu; pielgrzymowania organizowanego od lat 60. XX w. przez Papieskie Kolegium Północnoamerykańskie w Rzymie. Dzięki tej inicjatywie choć w takim skromnym wymiarze jest podtrzymywana starożytna rzymska tradycja wielkopostnych Mszy stacyjnych. Tradycja ta była kiedyś bardzo ważna dla Kościoła w Rzymie, istniała do początku XIV w., potem została przerwana z powodu przeniesienia siedziby papieży do Awinionu i mimo podejmowanych prób nie została już nigdy w pełni odzyskana. Reliktem tej dawnej tradycji jest np. zwyczaj przewodniczenia przez papieża Mszy Środy Popielcowej w bazylice św. Sabiny na Awentynie, będącej tradycyjnym kościołem stacyjnym w ten dzień liturgiczny.

Czym były rzymskie liturgie stacyjne? Były to Msze święte odprawiane pod przewodnictwem papieża (lub kogoś przez niego oddelegowanego), z udziałem duchowieństwa i ludu Rzymu w wyznaczonym na dany dzień kościele (kościół stacyjny). Najczęściej gromadzono się najpierw w innym kościele, skąd wyruszano procesjonalnie do kościoła stacyjnego. Liturgie stacyjne nie ograniczały się do Wielkiego Postu, jednak w Wielkim Poście Msze stacyjne miały miejsce codziennie, za każdym razem w innym kościele. Uważa się, i opinię tę powtarza również Hanna Suchocka, że system liturgii stacyjnych definitywnie ustalił papież Grzegorz Wielki (590-604). Sakramentarze gregoriańskie, odzwierciedlające liturgię papieską, podawały przy formularzach mszalnych również nazwy kościołów stacyjnych i przejęły to również mszały aż do Mszału Rzymskiego z 1962 r. Liturgia stacyjna nie była praktyką wyłącznie rzymską, znano ją również w Jerozolimie (skąd zapewne wzięła swój początek) i w Konstantynopolu.

Rzymskie Pasje Hanny Suchockiej nie są przewodnikiem po kościołach stacyjnych, choć podają dane co do historii, architektury oraz ikonografii poszczególnych kościołów oraz dane historyczne na temat ich świętych patronów. Nie są też wykładem nt. historii Mszy stacyjnych, choć na początku Autorka robi krótkie wprowadzenie na ten temat. Jest to zapis wielkopostnego pielgrzymowania po kościołach stacyjnych z uczestnictwem w porannej Mszy świętej. Autorka podaje za każdym razem sigla czytań biblijnych na dany dzień wraz z krótką osobistą refleksją w oparciu o przeznaczone na dany dzień czytania i psalmy. Po skończonej Mszy świętej pielgrzymująca grupa zawsze udaje się na poranną kawę i tu Autorka czasem nawiązuje do toczonych przy kawie rozmów, inspirowanych liturgią dnia – znak że jest to pielgrzymowanie a nie turystyka religijna. Na początku i na końcu relacji z kolejnych dni Autorka wplata różne spostrzeżenia co do Rzymu i Rzymian, wzmianki o pogodzie itd.

Książka jest napisana bardzo przystępnie. Również dane historyczne co do stacyjnych kościołów i ich świętych patronów są podane bardzo strawnie, nie w formie suchego wykładu bądź encyklopedycznej notki. Jest to zawsze opis w dobrym słowa znaczeniu subiektywny – Autorka pisze o tym, co na niej robi wrażenie, co ją interesuje czy porusza. Tu pojawia mi się skojarzenie z hiszpańską pątniczką Egerią, odwiedzającą pod koniec IV w. Egipt i Ziemię Świętą. Ona też nie robi wykładu na temat geografii, architektury kościołów czy liturgii, ale pisze to co ją samą interesuje w nawiedzanych miejscach i to co, jak przypuszcza, zainteresuje adresatki jej diariusza.

Rzymskie Pasje są bardzo ładnie wydane, na dobrym papierze, z dużą ilością fotografii. Okładka przedstawia centralny fragment mistrzowskiej XII-wiecznej mozaiki z absydy bazyliki św. Klemensa „Krzyż – drzewo życia”.

Cieszę się że taka książka powstała i że wyszła spod pióra kogoś nie będącego historykiem ani liturgistą. Książka świadczy o tym jak dawna i niby zapomniana tradycja może ożywać i wciągać ludzi żyjących dzisiaj.


Wpisy blogowe i komentarze użytkowników wyrażają osobiste poglądy autorów. Ich opinii nie należy utożsamiać z poglądami redakcji serwisu Liturgia.pl ani Wydawcy serwisu, Fundacji Dominikański Ośrodek Liturgiczny.

Zobacz także

Maciej Zachara MIC

Maciej Zachara MIC na Liturgia.pl

Urodzony w 1966 r. w Warszawie. Marianin. Rocznik święceń 1992. Absolwent Papieskiego Instytutu Liturgicznego na rzymskim "Anselmianum". W latach 2000-2010 wykładał liturgikę w WSD Księży Marianów w Lublinie, gdzie pełnił również posługę ojca duchownego (2005-2017). W latach 2010-2017 wykładał teologię liturgii w Kolegium OO. Dominikanów w Krakowie. Obecnie pracuje duszpastersko w parafii Niepokalanego Poczęcia NMP przy ul. Bazylianówka w Lublinie. Ponadto jest prezbiterem wspólnoty neokatechumenalnej na lubelskiej Poczekajce, a także odprawia Mszę św. w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego w rektoralnym kościele Niepokalanego Poczęcia NMP przy ul. Staszica w Lublinie....